|
człowiek popełnia błędy - mówią całe życie
niektóre błędy potrafią zmienić całe życie
|
|
|
bo byliśmy jak dwie świece płonąć mogą tylko razem
dziś zgasły jak latarnie na cyprysowym wzgórzu
burza szaleje tam, uczucia trzyma na łańcuchu
|
|
|
Mam tylko te lustro i widze cie w nim
Widze życie w którym mogłem być
Widze dom ...rodzine ja i ty
|
|
|
Boje sie spotkać cie gdzie kolwiek
Bo odrazu zobaczysz ze kocham cie ciagle
|
|
|
Składałem obietnice...wiatr je zabierał
Wierzyłas we mnie ... juz nie wierzysz teraz
|
|
|
Widze zmiane w tobie to obojetność
Nie dziwie sie że urodziła ci sie w sercu
Kurwa, czemu ciągle stoi w miejscu
|
|
|
więc spróbuj tak mocno jak potrafisz, sprawić by moje złamane serce znów było w całości.
|
|
|
a co jeśli nigdy nie pocałuję już Twoich ust? albo jeśli nigdy nie poczuję Twojego słodkiego uścisku ? jak mogłabym dalej żyć ? bez Ciebie nie będę miała swojego miejsca.
|
|
|
"szkoda że nie mogę Ci powiedzieć jak Cię kocham. kocham Cie bardzo, bardzo mocno. kocham Cie i...i kiedy zamykam oczy widzę Ciebie, gdy otwieram oczy pragnę Cie zobaczyć, gdy Cie nie ma czuję że jesteś wszędzie, w każdej sekundzie, minucie, zawsze moje oczy szukają tylko Ciebie. nazwij to miłością, szaleństwem, czy biciem mojego serca. dla mnie to jedno i to samo. tak wielu ludzi kocha ale nikt nie kocha tak jak ja bo nikt nie ma kogoś takiego jak Ty. nie mogę o Tobie zapomnieć, nie chcę. jesteś moja i będę Cie kochał przez całe życie aż do śmierci, a nawet po niej."
|
|
|
"gdziekolwiek jest Twój tata zawsze na Ciebie patrzy. widzi Twoją złość, Twój smutek, może nawet płacze razem z Tobą. nie możesz otrzeć jego łez, ale jesli będziesz wesoła i uśmiechnięta przestanie płakać."
|
|
|
juz nie przechodza mnie dreszcze,
juz nie brakuje mi powietrza-
juz nie wolam jeszcze, jeszcze, jeszcze
|
|
|
|
Mówiliśmy, że noce są piękne. Spędzaliśmy je w dymie i względnej ciszy. Bylismy blisko,tak jak niebo i ziemia na horyzoncie, choć to nigdy nie było wystarczające. Poruszałeś się na mnie jak fale na spokojnej powierzchni oceanu. Zatapiałam się w każdym przypływie lodowatej, ciemnej i głębokiej wody. Tak łapczywie starałam się złapać oddech, który zawsze kolidował z Twoim, jak fale, z ostrym brzegiem klifu, gdzieś między Twoimi wargami. I dopóki trwała noc, nic innego nie istniało. |k.f.y
|
|
|
|