 |
Z czasem przekonał się również,że walka jednocześnie ze wszystkim,co czuł,jest złą taktyką.Po pierwsze,nie wiedział co czuje, a w każdym razie nie miał pełnego obrazu tych uczuć,więc było to jak drażnienie potwora,którego nawet nie widział.Po drugie,miał lepszą szansę na wygraną,dzieląc wojnę na pomniejsze bitwy,w któych mógł mieć pewną kontrolę nad wrogiem,znaleźć jego słabe punkty i z czasem go złamać.To było jak wkładanie papieru do niszczarki.Kiedy się włoży za dużo,maszyna wpada w panikę,zaczyna się krztusić i z suchym trzaskiem umiera.I znou trzeba zaczynać od początku.
|
|
 |
Ale nie można żyć samymi tylko przyjemnościami,prawda?
A przyjemności właśnie się skończyły.
|
|
 |
Nie wiesz,jak nawet niewielkie uzależnienie może wpłynąć na Twój sposob patrzenia na świat.
|
|
 |
chce umrzeć. już, teraz, za chwilę. chcę zniknąć - na wieczność. chcę żeby wszyscy zapomnieli o moim istnieniu, przecież nie jestem niczym istotnym. bez pytań i bez odpowiedzi. tak po prostu, na zawsze. / kochajnoo
|
|
 |
'Frozen inside without your touch without your love Darling only you are the life among the dead.
|
|
 |
siedziałam w mieszkaniu przyjaciela. jak zwykle dorwałam się do laptopa czytając jego prywatne wiadomości na facebooku. 'uhuhu, jaka dupa!' powiedziałam. 'znowu wpierdoliłaś mi się na pc kretynko?' krzyknął z kuchni a po chwili pojawił się obok mnie. 'to ta dupa którą zostawiłeś kilka dni temu?' zapytałam śmiejąc się. 'no' odpowiedział nie zbyt chętnie. 'nawet ładna, było się jej trzymać. z tego co wiem to ma też trochę w głowie. ładne zdjęcie ma.' ' a widzisz gdzieś na tym zdjęciu cycki?' zapytał patrząc na mnie. 'no nie za bardzo' odpowiedziałam. ' to masz już powód dla którego ją zostawiłem' powiedział i śmiejąc się poszedł z powrotem do kuchni ' chodź pasztecie, zrobiłem obiad' powiedział a ja mówiąc jakim jest kretynem ruszyłam za nim. kocham go za to że jest tak popierdolonym człowiekiem. / kochajnoo
|
|
 |
'to już koniec' wrzasnęła siedząc samotnie w pokoju. dom był pusty. włączyła na cały regulator muzykę która zagłuszała nawet jej spazmatyczny płacz. 'podnoszę się, słyszysz skurwielu? podnoszę!' krzyczała wyrzucając wszystkie albumy z szafki i rwąc każde wspólne zdjęcie. 'widzisz? niszczę to co było, nigdy więcej nic co jest związane z tobą nie zaburzy mojego spokoju szmato!' krzyczała usuwając wszystkie wiadomości od niego. powoli pozbywała się wszelkich pamiątek po nim. z każdą chwilą niszczyła wszystko co ich łączyło. zaczynając na fotografiach i kończąc na jego koszulkach leżących od kilku tygodni w jej szafie. z każdym niszczonych przez nią przedmiotem wyniszczała cząstkę siebie. ale mimo wszystko nie przestawała. 'to już koniec' wyszeptała. w końcu wyzbyła się uczuć które zabijały ją każdego dnia od nowa. / kochajnoo
|
|
 |
'spotkajmy się proszę,tam gdzie zawsze' wyszeptałam dzwoniąc do przyjaciela.'jadę' po chwili pojawił się na miejscu. podbiegłam do niego i zapłakana wtuliłam w jego ramiona.'eee,młoda,ty wyjesz?' zapytał zdenerwowany.'nie' wymruczałam.'aha,czyli to nie od twoich łez moja bluza jest mokra,to po prostu deszcz który nie pada.a może ty na mnie plujesz?'śmiejąc się podniósł moją głowę do góry.'no, opowiadaj' 'nie chcę' wyszeptałam spuszczając głowę.'jak małe dziecko.popierdoliło się w główce do końca?'zaśmiał się ocierając moje mokre policzki.'ile można płakać po jednym gościu? mała otrząśnij się bo przez Twoje paranoje mam ochotę przypierdolić najlepszemu kumplowi' skrzywił się.'jestem beznadziejna,wiem. ale nie daje już rady.' wyszeptałam.'tak,jesteś beznadziejną użalającą się nad sobą ciotą, ale nikt inny nie robi ze mną 0,7 o trzeciej w nocy.' krzyknął na pół miasta.'ogarniaj się idziemy do mnie' biorąc mnie na barana ruszył w stronę mieszkania. jest cudownym lekiem na smutek./kochajnoo
|
|
 |
nauczyłam się milczeć gdy moja dusza krzyczy - to przykre. / kochajnoo
|
|
 |
Chciałabym faceta, który kochałby moje dziwne włosy i nie kazałby mi ich codziennie ogarniać. Chciałabym faceta, który każdy taniec oddawał by tylko mi. Chciałabym faceta, który lubiłby ze mną słuchać w kółko jednej piosenki bo akurat mi się podoba. Chciałabym faceta, który widząc moje śliczne przyjaciółki nadal twierdziłby, że to ja jestem z nich najpiękniejsza. Chciałabym faceta, który widząc mnie pijaną zaniósłby mnie na rękach do domu, zamiast robić mi awantury o to jak mogłam się tak spić. chciałabym faceta który jednym gestem pokazywałby jak bardzo mnie kocha. / kochajnoo
|
|
 |
|
Gdybym mogła wybrać między Tobą a innym, nawet pomimo krzywd wybrałabym Ciebie.
|
|
 |
|
Nawet gdyby jego obecność była trucizną. Zostałabym przy nim do momentu, aż umrę.
|
|
|
|