 |
i pomyśleć, że to co było wtedy ma znaczenie tylko dla mnie / przypadkowa
|
|
 |
już nie raz ciąłeś moje serce, ostrymi i lodowatymi słowami. już nie raz wyciskałeś łzy z moich oczu. już nie raz swoim zachowaniem przytrzymywałeś powieki, bym nie mogła zasnąć. nie krępuj się więc - rób tak dalej. w końcu ja nadal będę Cię kochać. / pstrokatawmilosci
|
|
 |
przytul mnie do siebie, kłam że wszystko będzie jak jest i nic się nie zmieni, że JA i TY to nie żadna przygoda która się skończy po tygodniu bo się znudzimy sobie nawzajem, wmawiaj że to prawdziwa miłość 'ta' niepowtarzalna, że zawsze będzie słowo MY, że chcesz odkrywać codziennie każde moje nowe oblicze, że chcesz znać każdy szczegół nawet ten najmniej istotny i najbardziej głupi z mojego życia, że nie możesz wytrzymać beze mnie ani minuty, że wariujesz jak mnie nie ma, że jak ja nie istnieje to Ciebie też nie ma bo jesteśmy jak jedno serce jak powietrze bez którego nie można żyć.
|
|
 |
i miej tą świadomość, że gdybym tylko mogła, to zrobiłabym wszystko, by móc przestać Cię kochać. / pstrokatawmilosci
|
|
 |
|
cała ulica błyszczała uśmiechem tego typa.
|
|
 |
pomyślmy nie robię tego by wzbudzić litośc i usłyszeć zapewnienia, że dobrze pisze, o ile takie będą. po prosty przyszedł taki okres kiedy moblo mi nie pomaga, a pisze na nim bo muszę. nie weim czy kogo kolwiek to ruszy, ale póki co ZAWIESZAM
|
|
 |
|
możesz sobie współczuć, Kocie - nie, w sumie to możesz sobie pogratulować - bo stałeś się głównym celem mojego nikczemnego planu. / veriolla
|
|
 |
delikatnie chwyciła klamkę, otwierając drzwi. rozejrzała się po salonie - był tam, pakował swoje rzeczy. czynność ta przychodziła mu tak swobodnie, tak prosto, niczym nastawienie wody na kawę. chyba nie zdawał sobie sprawy, że każda koszula pakowana do walizki, była kolejną raną w jej sercu, że razem z tym kawałkiem materiału, pakował wspomnienia ich wspólnej miłości. zacisnęła powieki, połykając kolejne łzy. `na dobre, i na złe, pamiętasz?` wyszeptała. odwrócił się, a jego lodowate spojrzenie dosłownie zwaliło ją z nóg. nie musiał nic mówić - chłód jego serca, wyczuwalny był na kilometr. `to nie ma nic wspólnego z Twoją chorobą` odrzekł, wydawałoby się, że ironicznie. akurat to kłamstwo mu nie wyszło. `jeżeli mnie zostawisz - umrę. nie poradzę sobie bez Twojej miłości.` powiedziała, próbując powstrzymać łzy, które lały się bez końca. On wziął do ręki walizkę, i podszedł do drzwi `ja już nie kocham` rzucił. wychodząc, bezczelnie pozwolił umrzeć jej sercu. / pstrokatawmilosci
|
|
 |
zawsze pragnęłam czegoś, co było nierealne, więc nie dziw się, że chcę być akurat z Tobą. / pstrokatawmilosci
|
|
|
|