 |
szczerze nie wiem kim jestem dla niego. przyjaciółką? przecież wcześniej stwierdziliśmy że przyjaźń nie jest dla nas bo stopniowo chcemy się więcej więc co kurwa jest teraz?przecież, wiem że nie wszystkim mówi to co mi, nie z każdym tak rozkminia i żali się. wydawało mi się kiedyś że przy mnie jest sobą, ale teraz co właściwie jest? kim się czuje? może głupio zabrzmi ale kimś nie określonym zalezy od jego humoru jednego dnia może mnie olać drugiego dnia potrzebować jak tlenu. więc właściwie kim jestem dla niego? [ kocham_skurwiela ]
|
|
 |
Najbardziej boli mnie w tym wszystkim to, że nie potrafię dać szansy facetom, którym na mnie zależy. Tym, którzy otwarcie dają mi do zrozumienia, że jestem dla nich kimś więcej niż 'kumpelą'. Skreślam ich w przedbiegu, bo nawet nie przypominają Ciebie w jednej setnej procenta./ ?
|
|
 |
dobija mnie każdy kolejny dzień. w każdej mijającej sekundzie dochodzi do mnie, że tak bardzo chciałabym wrócić do tamtego życia - gdy nic nie czułam, gdy nie tęskniłam, gdy myliłam dni tygodnia, gdy byłam na wiecznej bombie, gdy nie liczyło się nic oprócz melanżu. chciałabym wrócić do tych bezrtoskich czasów, i po prostu odpłynąć - na kilka tygodni, wyłączyć się, odpocząć. i tak strasznie mnie do tego ciągnie, tak bardzo tego chcę, i tak cholernie mnie to przeraża - bo przecież nie powinnam. || kissmyshoes
|
|
 |
nie będę za Tobą płakać. nie pobiegnę, gdy odejdziesz. nie będę namawiać, byś został. nie będę przeklinała. nie będę krzyczała - po prostu Cię znienawidzę - a to sto razy gorsze niż jakakolwiek zemsta. || kissmyshoes
|
|
 |
odciągał mnie od tego syfu, w jakim tkwiłam. zabierał mnie na boisko, nie na kolejne piwo, a na siatkówkę czy kosza. brał za rękę, i na kacu wyciągał na poranne bieganie, po to bym zroumiała jak bardzo tracę formę. wciągnął mnie w taniec, gdy zauważył, że coraz bardziej wciągałam się w to białe gówno. robił wszystko, by odciągnąć mnie od dna. zabierał na siłownię, woził po kraju, zasypiał przy mnie. do tej pory codziennie pyta czy biegałam, i czy aby napewno nie mam teraz piwa w ręce. podał mi dłoń, pomógł - i wiem, że wykorzystałam w stu procentach tą pomoc. i będę mu za to wdzięczna do końca życia, i jeszcze dłużej, bo wyciągnął mnie z tego bagna, bo uwierzył we mnie, gdy inni wątpili. || kissmyshoes
|
|
 |
|
Wiesz jak to jest kochać kogoś ponad wszystko i nie móc z własnego wyboru z nim być ? Wiesz jak to jest kiedy on też Cię kocha i doskonale o tym wiesz jednak dalej nie widzisz żadnej szansy na to żebyście byli razem? Wiesz jak to jest patrzeć jak inna go całuje, dotyka czy spędza z nim czas? Oraz odwrotnie jak to jest przy nim całować innego? A może wiesz chociaż jak to jest troszczyć się o niego pomimo wszystko, bać się o niego codziennie i czuć bezsilność kiedy rujnuje sobie życie? Nie masz pojęcia, więc nie mów mi że rozumiesz jak się czuję.
|
|
 |
|
Budzę się w nocy i chodzę na palcach by Cię nie zbudzić...Ciągle tylko zapominam, że śpisz setki kilometrów stąd.
|
|
 |
|
lubię wpychać się między ludzi i zarażać ich swoim dobrym humorem. lubię robić z siebie debila tylko po to by zobaczyć uśmiech na niektórych twarzach. lubię być optymistką, jednak też czasem potrzebuję odpocząć. mam prawo do smutku , mam prawo do łez.
|
|
 |
|
Dla nas skończył się czas. Jestem tylko ty i ja. Dwie osobne jednostki. Dwa osobne serca, które nigdy się ze sobą nie zsynchronizują. /esperer
|
|
 |
bo ja po prostu potrzebuję takich ludzi - twardych, mocno stąpających po ziemi, zawziętych. potrzebuję przy sobie ludzi, których mogę być pewna - że gdy ja zaniemogę, wezmą mnie pod rękę i zaczną prowadzić, i podniosą, gdy upadnę, i kopną w dupę, gdy nie będę miała siły by walczyć. potrzebuję ich tak samo mocno jak tlenu i serca - dlatego tak strasznie o Nich dbam, i nigdy nie pozwolę ich skrzywdzić. bo są częścią mnie, są kimś, dzięki komu żyję. || kissmyshoes
|
|
 |
"czy jest na świecie chociaż jeden człowiek, który jest w stanie Cię okiełznać, głupia Żaklino?"- zapytał,idąc za mną na mieście, podczas gdy ja podskakwiałam sobie i śpiewałam. "jestem wolnym ptakiem, wal się" - krzyknęłam w Jego kierunku, popijając wódkę. "tak myślałem. to nieuleczalne"- powiedział, z załamaną miną, nadal idąc za mną, a jednocześnie udając,że mnie nie zna. || kissmyshoes
|
|
|
|