 |
I już nie czekam z nadzieją w sercu na wiadomość od Ciebie. Pogodziłam się na dobre z tym, że odszedłeś. Nie rusza mnie nawet Twoja obecność na GG, wiesz co? Nawet zmieniłam Twoją nazwę , teraz jesteś tylko "Łukaszem", a nie "Moim ukochanym". Chociaż potrzebowałam 3 miesiące żeby zapomnieć o tej miłości, to jednak jestem z siebie dumna. A może to nie moja zasługa? Może to przez tego, który teraz pojawił się w moim życiu i pełni w nim jakąś rolę? Hmmm nie wiem, bo przecież i jego tak naprawdę nie mam . Wiem, że teraz mam nowy cel , nowe pragnienia i możliwości. Będę walczyła o swoje szczęście, którym nie jesteś już Ty. Mimo wszystko dziękuję za to, że byłeś i pokazałeś mi świat z innej perspektywy. Teraz jednak pozwól, że zajmę się swoim życiem sama, chociaż możesz od czasu do czasu się odezwać i zapytać co u mnie.
|
|
 |
"Masz samochód, dom,jego niebieskie oczy.
-A może serce chce roweru, 1 pokoju i brązowych oczu kogoś innego?"
|
|
 |
I znam każdy skrawek Jego zdjęcia na pamięć.
|
|
 |
Nie sądziłam że istnieje część mózgu odpowiedzialna za nadzieje, teraz gdy już wiem - proszę o operację.
|
|
 |
-Cześć.
-Cześć.
-Co słychać?
-Nic.
-Acha.
-A u Ciebie?
-Też nic.
-Acha.
-No to cześć.
-Cześć... |i pomyśleć, że pół roku temu byliśmy w sobie na maxa zakochani..
|
|
 |
Każdy ma prawo do szczęścia, nawet On. Ty byłaś jego szczęściem.. szczęściem, którego nie potrafił docenić.
|
|
 |
Lubię ten stan, 30 minut przed ponownymi wspomnieniami o Nim.
|
|
 |
|
Ty masz prawo mieć swoje zdanie. Ja mam prawo mieć je w dupie.
|
|
 |
|
nic nie irytuje mnie bardziej niż moment, kiedy siedzę na znienawidzonej matmie i nie mogę rozwiązać zadania bo w myślach mam tylko Twoje wczorajsze słowa na pożegnanie. obliczam działanie, a zamiast wyniku zapisuję Twoje imię. przez tak prymitywne zajmowanie moich myśli skazujesz mnie na brak wykształcenia, skarbie.
|
|
 |
tak bardzo nie chce mi się wierzyć,że straciłam coś co okazało się być dla mnie czymś tak ważnym,za ważnym.
|
|
 |
myslisz, że mozesz wszystko? możesz bezczelnie zerwać ze mną smsem, po pół roku przepraszać za swoje zachowanie a po jakiś 7miesiącach - prosić bym do Ciebie wróciła, nie dlatego, że nadal coś do mnie czujesz, ale tak na prawdę dlatego, że nie możesz sobie nikogo znaleźć. koleś, żałosny jesteś. jak mogłam Cię kochać przez tak długi okres po Twoim odejściu? jak mogłam być tak ślepa?..
|
|
|
|