 |
- Wiesz, właśnie zdałam sobie sprawę z tego, że życie mam tylko jedno.
Już nic nigdy się nie powtórzy. Żadna sekunda nie wróci, i jeżeli nie spróbuję pewnych
rzeczy, to już nigdy się nie dowiem co by było gdymym zrobiła coś innego.
- Co przez to chcesz powiedzieć ?
- Chcę powiedzieć, że Cię kocham. A dlaczego to mówię ?
Dlatego, że już nigdy mołabym się nie dowiedzieć jak zareagujesz.
|
|
 |
- Gdyby mu na prawdę zależało, już dawno by do mnie napisał ...
- A ty do niego napisałaś ?
- Niee
- A zależy Ci ?
- No przecież sama wiesz jak bardzo !
- No właśnie ...
|
|
 |
Dziewczynko,nie mów nigdy pierwsza że go kochasz,nie zakochuj się na zabój,po prostu czasami go olewaj.
|
|
 |
-Mam nadzieję,że szybko kopnie cię w dupę,i będziesz leżał i zdychał z bólu,tak jak ja przez ostatni miesiąc.Życzę co tego z całego serca!
-Rób co chcesz,nie sądziłem, że jesteś taką szmatą.
-Przez kogo się nią stałam?!
|
|
 |
Nie uśmiechaj się do mnie w ten sposób.Nie teraz,kiedy mam świadomość,że już nigdy nie będziesz mój,a ja nigdy nie będę mogła dobrowolnie tego uśmiechu odwzajemnić,zupełnie przypadkowo,wpatrując się zachłannie w Twoje oczy.
|
|
 |
przyjechała do kuzynki.usiadły na łóżku i mogły wreszcie porozmawiać.śmiały się,wspominały.kuzynka wzięła jej komórkę.'co to?'zapytała znacząco spoglądając na tapetę.'nic.'-odpowiedziała i szybkim ruchem wyrwała jej komórkę.-bardzo słodkie,przystojne,z ładnymi oczami i cudownym uśmiechem nic? wtulające się w ciebie nic?
|
|
 |
To tak,jakby wokół niego był jakiś mur,którego nie umiem przebić.Moim zdaniem on nikogo poza ten mur nie wpuści.I wielka szkoda,bo myślę,że wcale mu nie jest z tym dobrze.
|
|
 |
To nie była historia ze średniowiecza typu Tristan i Izolda,ani też miłość typu Bella i Edward.To była miłość typu,`ona kocha,on ma to w dupie`.
|
|
 |
-czemu jesteś z tym?przecież kochasz tamtego.
-bo chcę zapomnieć o jednym wykorzystując uczucia drugiego.
-nie no zajebiste rozwiązanie.
|
|
 |
Chcę wrócić do przedszkola.Gdzie bez zobowiązań mogłam zostać czyjąś żoną.Udawany ksiądz udzieliłby nam udawanego ślubu i wiedziałaby,że ktoś mnie kocha.Na niby,ale jednak kocha..
|
|
 |
On był taki niedoskonały,a ona idealizowała go bez końca.
|
|
|
|