 |
Za rękę chwyta mnie przestrzeń, nie wiem ile jeszcze sekund,
Trzymając powietrze w ręce, z ciszą na bezdechu.
|
|
 |
Nadal noc, a przez to chyba mi nie będzie przykro,
Niewidzialny cios kieruje serce me w urwisko,
|
|
 |
Noc, a tętno eksploduje ku podstawom świata,
Piękno rujnuje niszcząc ciepło chłodem stali kata.
|
|
 |
Noc i między nami nie jest taka zwykła,
Patrząc oczami na nich nie wiesz czy jest przykra,
|
|
 |
Pisząc list do S, spojrzę ostatni raz w lustro,
|
|
 |
Odejdę wraz z nim, bez łez i bez krzyku,
Po cichu jak śmierć, która patrzy ze strychu,
|
|
 |
idę rozmyśleć nad tym nad czym nie powinnam...
|
|
 |
oddam Ci wolnosć, nie bedziesz zmuszony juz ze mna być. nie jesteś pierwszym ani ostatnim. ja to przeboleje, pozbieram sie. Nie bedę tesknić za kims któremu nei zależy na mnie. dziekuję...
|
|
 |
Nie gniewam się .. Ja po prostu mam dość, tych pieprzonych rozczarowań, każdego dnia :( .
|
|
 |
Pamiętasz to jeszcze? Jak przy pierwszych spotkaniach przechodziły nam dreszcze? Gdzie minuta trwała wieki a sekunda całe lata nie było więcej świata..
|
|
 |
Kocham gdy się uśmiechasz zawsze, wiedząc że ten uśmiech jest tylko dla mnie, tylko dla Ciebie,tylko dla nas..
|
|
 |
i znowu przyszedł dzień w którym nie mogę sobie poradzić sama ze soba.
|
|
|
|