 |
Jest bardzo sentymentalny. Czarujący i trochę niepoukładany. Ma coś z łobuza i romantyka. Prawdziwy szaleniec, którego porządnie jest grzechem godnym piekła. Drzemie w nim ogromna zagadka, której pewnie jeszcze do końca nie zrozumiałam. Jest tu. między nami choć tak naprawdę do końca nie jest sobą. Zawsze ma dużo do powiedzenia a swoich racji broni jak najcenniejszego prezentu. Jest mądry. Wspomnienia go zabijają ale nie pozwolę mu upaść. Nie pozwolę aby dotknął dna bo na to nie zasługuje. Jest cudowny, wyrozumiały i opiekuńczy. Zawsze postawi do pionu i pokaże, ze warto cieszyć się życiem. Uwielbiam go. Uwielbiam jak mówi, że jestem Mamutem i mam ogromna dupę. Jak jestem Kapciem i inne tego typu określenia, za które nie umiem się na niego gniewać. Jest mi bliski. Bardzo. i choć to wszystko nie powinno tak się potoczyć to mocno w niego wierzę. Mocno trzymam za niego kciuki i powtarzam, ze da radę. Musi..dla mnie. Nie może mnie tu zostawić bo za mocno go kosiam
|
|
 |
a jeśli Bóg istnieje to niech się nie wtrąca Niech nie zabiera ludzi i nie podstawia nowych - przecież nikt niczyjego miejsca nie zajmie Niech nie polewa nas łzami, ni nie posypuje goryczą Niech nie podkłada nóg, bo i tak skutecznie potykamy się o kłody jakie podstawiają nam ludzie
|
|
 |
Usiądź koło mnie i swoją dłonią dotknij mojej. Na mojej twarzy pojawi się nieśmiały uśmiech. Policzki delikatnie się zarumienią. Zagryzę wargi i popatrzę w Twoją stronę. Uśmiechnę się pewnie po czym spojrzę na nasze dłonie. Tak idealnie do siebie pasują. Odwrócę głowę bojąc się kolejnego Twojego ruchu. Serce będzie wybijało swój rytm. Przysuniesz się jeszcze bliżej by dotknąć ustami mojej szyi. Moje ciało przejdzie dreszcz. Ponownie odwrócę głowę by obdarować Cię uśmiechem ale Ty nie pozwolisz spojrzeć mi w tamtą stronę kolejny raz. Nie pozwolisz odwrócić wzroku. Uwięzisz moje usta w swoich tuląc w swoich ramionach moje delikatne ciało. Będziesz ogrzewał je ciepłem swojego serca. Będę szczęśliwa. Cholernie szczęśliwa
|
|
 |
-ale ona dzikoo wygląda. - noo. jak chwast w polu
|
|
 |
Znowu zapominam jak się oddycha.. znowu uciekam gdzieś ponad to wszystko.. Tam mi lepiej.
|
|
 |
W końcu odnajdę swoje szczęście ! I nie ważne jak będzie wyglądało. Jakie będzie miało oczy, włosy czy usta.. Ważne, że będzie kochało jak nikt inny !
|
|
 |
Też tak macie że kiedy poukładacie sobie wszystko i nie chcecie aby był. On wraca i z buciorami wchodzi w wasze życie. A kiedy pragniecie aby był i przytulił on odwraca się na pięcie i wychodzi bez słowa?
|
|
 |
Czasem lepiej jest zapomnieć. Nie pamiętać, nie czuć po prostu zapomnieć
|
|
 |
Kiedy jego usta dotykały moich warg wszystko nabierało sensu.
|
|
 |
Myślę, że wszystko, co spotykamy na naszej drodze, jest formą nagrody lub kary za to, co uczyniliśmy innym ludziom. Wszystko zawsze wróci, nieważne pod jaką postacią i kiedy. Wszystko
|
|
 |
Nie wypłacze już nigdy tego bólu
|
|
 |
Ja z milionami wad do kochania.
|
|
|
|