 |
zmieniło się moje podejście, ale nie uczucia.
|
|
 |
wszyscy myślą, że jestem silna. dziewczyna w za dużej koszulce 3ody Kru, ze słuchawkami w uszach, napierdala się jak chłopak, wulgarna, ironiczka, zbajerowała każdego faceta, którego postawiła sobie za cel. przychodzą do mnie z problemami, ja jak psycholog słucham, przytulam, użyczam ramiona do wypłakania się, nie raz byłam cała w czarnej maskarze. niby taka twarda. przy nim mięknę, często kręci mi się w bani, rap zmieniam na pozytywne reggae, luźny t-shirt na dziewczęce sukienki, a chamstwo wyparowuje. po prostu kocham go, mogę zdjąć maskę, nie muszę walczyć, wrażliwość, subtelność i romantyzm wychodzą na zewnątrz, bez zmusu.
|
|
 |
mimo tego, że dzieli nas jakieś pięćset kilometrów, nasza przyjaźń trwa już ponad trzy lata. poznaliśmy dzięki śmiesznej sytuacji, którą do dziś wspominamy. miliony rozmów, tysiące esemesów, setki minut przegadanych przez telefon i ostatnio skype, z kamerką - to wszystko zbliżyło nas do siebie w niesamowity sposób. piszemy, mówimy w sposób niezrozumiały dla otaczających nas ludzi, pewnym szyfrem. wiem, że mogę na Ciebie liczyć zawsze, niezależnie gdzie jesteś i co robisz. jeszcze cztery miesiące do naszego pierwszego spotkania. obawiamy się tego, ale wszystko musi być jak należy, bo to my, nieprawdaż. /pozdro dla Ktosia, jedynego faceta, który rozumie moje zajaranie Rosją! ; D
|
|
 |
Widziałam w moim życiu setki uśmiechów, ale żaden nie przyspieszył bicia mojego serca tak jak Twój.
|
|
 |
|
tego dnia na ostatniej lekcji miała odbyć się Nasza klasowa dyskusja.zajęłam miejsce pod oknem i wkładając słuchawki w uszy,zlekceważyłam wszystkie te bzdury.na środek klasy wyszły dwie dziewczyny,otwierając przed Nami plakat,na którym narysowały żyletkę ociekającą krwią.u samej góry widniało hasło: "tnę się, bo pomaga. pomaga, więc się tnę".wyłączyłam muzykę próbując przysłuchać się pytaniom, które zadawały." wydaję Mi się,że ludzie tną się dla szpanu.mogą to później pokazać innym.zdobyć respekt." powiedziała jedna z nich. "spotkałaś na swojej drodze człowieka,który szedł z podwiniętymi rękawami ukazując ból,który codziennie sobie zadaje? a może widziałaś jego zdjęcia,które publikuje w sieci? " pytałam. "ludzie zadają sobie ból,bo w pewnym sensie jest to dla Nich jedyna pomoc jaką widzą.dla niektórych jest to alkohol,dla jeszcze innych prochy" powiedziałam patrząc, jak milczy. "to dlaczego się nie zabiją?" zapytała. "bo kochają " rzekłam kończąc dyskusję. [yezoo ]
|
|
 |
wartość życia ? to wszystkie wylane łzy. nieprzespane noce. wyrzuty sumienia. kłamstwa. nieufność. litry wypitej wódki. i paczki spalonych papierosów. godziny przegadanych nocy. ból. marzenia. odcinanie się od wspomnień. to każdy ułamek sekundy poświęcony na myśl o Nim. każdy łyk wina z toastem dla Niego. każda spalona fajka dla Niego. zniszczenie sobie kawałka życia, przez Niego. [ yezoo ]
|
|
 |
|
przepraszam, że nie jestem jak Ona.
|
|
 |
Zawsze znajdzie się dziewczyna ładniejsza od Ciebie, Twoje zadanie polega na tym,by znaleźć faceta, którego nie będzie to obchodzić.
|
|
 |
widziałam wszystko w jego oczach. chciał definitywnie zakończyć swoją egzystencję. stanął oko w oko z nałogiem. kochał maryśkę, bardziej niż cokolwiek innego, nawet bardziej niż mnie. zdałam sobie sprawę, iż tak jest bardzo szybko, ale zostałam. mimo wszystko, wolałam by nigdy nie był sam. wiedziałam, jak może się to skończyć. często siedziałam w domu, ze łzami w oczach, gdy wolał kumpli i lufkę. słuchałam rapu, paliłam szlugi, piłam Desperadosy, jeden po drugim. trzęsłam się ze stresu. nie raz bawiłam się żyletką. ale to już nieistotne, to już za nami.
|
|
 |
przy porannej kawie, rozkminiam czy kiedykolwiek myślałeś o mnie poważnie, jak ja o Tobie. czy planowałeś naszą przyszłość, nie tylko przy piwie i fajce ze mną, a sam, czy ogarniałeś jak jak nazwiemy nasze dzieciaczki, gdzie zamieszkamy. dziś w to wątpię.
|
|
 |
motyle rozpierdalają mi żołądek.
|
|
|
|