|
"Mam nuty i wóde we krwi, jak Ty masz IP, za małe jajka na nasze cypher. Przestań chodzić w rurkach i wypierdalaj z tego kółka."
|
|
|
Kochaj życie jak wariat, wal w pysk jeśli trzeba. Podpal świat dla tej jednej - spal w cholerę.
|
|
|
Posłuchaj, mam trochę myśli, chcesz słuchać? Pierwsze czego nie chcę to do czegokolwiek zmuszać.
|
|
|
A dziś wiem, że na pewne rzeczy jest już za późno, nie ma nas, nie ma kultu. Rozbiło się lustro, nie jestem przesądna, lecz to siedem lat nieszczęścia, bo od tego czasu nie ma dla mnie w Twoim życiu miejsca.
|
|
|
"Znam śmiech przez łzy, a łzy szczęścia poznałem jak nikt, bo co mnie nie zabiło, wzmacnia do dziś, wiem, nie ma ludzi całkiem dobrych, ani złych."
|
|
|
Ona potrzebuje cię bardzo, ty potrzebujesz ją bardzo i zacznijcie wierzyć twardo w to. Ty nic nie pisz, schowaj telefon w dłonie, ty zaciśnij mocno dłonie, załóż kaptur i idź do niej.
|
|
|
Bo przecież wszystko zdarzyć się może. Nie mów, że jest źle, bo może być gorzej.
|
|
|
To ten świat, na niego łatwo zrzucić winę.
To ten świat, a nie my jest skurwysynem.
Kocham Cię, przecież wiem, pamiętam.
Może jednak spędzimy razem święta.
|
|
|
To moje pierdolone love story, bo kocham nawet gorycz. Wsiadam w pociąg, a nie rzucam się na tory.
|
|
|
Nie kręcą mnie twarde miny, japy porysowane jak winyl, ciśnienia z niczyjej winy i te puste dziewczyny, bo z tej samej gliny zlepił nas ten jedyny, nie kminię i Ty też nie skminisz, szkoda mi śliny.
|
|
|
Promień słońca między chmurami nadciągającej burzy. Jak Mars i Wenus, właśnie w tym jest coś,
mimo, że różnimy się od siebie jak dzień i noc.
|
|
|
To nie prawda, że mam schizy, że nie widzę nic w oczach.
I nie wierzę w to, że nigdy, nie będę potrafił kochać.
Wolę czekać na prawdziwość, niż przejechać się donikąd.
|
|
|
|