|
jesteś moim antidotum na każdy ból / Salidadelsol
|
|
|
i każdy krok dalej, zbliżał ją do unicestwienia siebie / Salidadelsol
|
|
|
- co byś zrobił gdybym zaczęła się do Ciebie dobierać - obudziłbym się / Salidadelsol & kumpel Niebieskookiego
|
|
|
a gdy zerkam na siniaki na moich pośladkach bądź łydkach, policzki zaczynają mi się czerwienić, przez wspomnienie poprzedniej pełnej rozkoszy nocy / Salidadelsol
|
|
|
być może za kilka lat spotkamy sięgdzieś przypadkiem i pójdziemy razem na kawę. porozmawiamy wtedy, na spokojnie, zmienieni przez kolejne kilogramy doświadczeń. uśmiechniemy się do siebie -nieco poważniej, bez dawnej namiętności. we wspomnieniach kilka razy przewinąsię wybrane wspólne chwile, lecz przede wszystkim - prawdopodobnie powiem Ci prawdę. opowiem Ci, co się wydarzyło, dlaczego jestem na Ciebie zła, pozwolę Ci zrozumieć. za kilka lat, bo teraz nie potrafię. teraz nie chcesz mnie słuchać.teraz uważasz, że usilnie próbuję zepsuć Ci życie podczas kiedy właściwie nie mam w tym udziału. teraz mi jest właściwie obojętne, co o mnie myślisz, a wówczas powiem Ci to tylko po to, żebyś zrozumiał jak bardzo pomyliłeś się co do zmiany mojej osoby i odczuć mojego serca względem Ciebie.
|
|
|
nie chcę iść z Tobą do łóżka, ale chcę się obok Ciebie obudzić / Salidadelsol
|
|
|
Pamiętam jak uczył mnie jeździć na rowerze, jak biegał przy mnie trzymając za kijek przymocowany do rowera, jak łapał mnie na samym dole wielkiej górki z której zjeżdżałam na sankach. Pamiętam jak był moim "pieskiem", który zawsze zjadał skórki chleba z moich kanapek i jak woził mnie na swoich plecach. Pamiętam jak mówił do mnie "myszka" i włączał mi bajki. Pamiętam jak uciekał kiedy stawiali mi bańki i jak przez mnie musiał chodzić do okulisty. Pamiętam jak zawsze razem robiliśmy kogel-mogel z kakaem i jedliśmy grejpfruta z cytryną. Uwielbiałam grać z nim w statki i robić samoloty z papieru. To on nauczył mnie puszczać latawiec. Teraz leży sam w białej sali, obok niego są zabiegani lekarze, którzy próbują uratować mu życie, a ja? Ja nie mogę pomóc w żaden sposób, nie mogę tam być, nie mogłam oddać dla niego krwi. Jedyne co mi pozostaje to modlić się. Ale nie potrafię tego robić. Nie potrafię nawet powiedzieć jak bardzo Cię kocham, Tato
|
|
|
i co Ty tu ze mną robisz ? - siedzę - ale po co czemu ? - nie wiem tak po prostu- no ale powiedz - nie umiem - nie umiesz ? Czy nie chesz powiedzieć a dobrze wiesz jak jest ? nie , nie bój się nie zakochałam się w Tobie i nie zamierzam - serio ? - no tak - to spierdalaj..
|
|
|
- Ale łeb mnie napierdala.. - Weź aspirynę, popij wódką, wciągnij dwie kreski i możesz być pewna, że pomoże. - Człowieku ja jestem jeszcze w szkole, skąd ja Ci tu aspirynę wezmę?
|
|
|
-Prawy czy lewy, lewy czy prawy... -O co ci chodzi? -Zastanawiam się w który policzek cię pocałować.. -A nie lepiej w usta? -No fakt.
|
|
|
-opowiedz mi bajkę na dobranoc.! - Kocham Cię. - Racja .. widać,że bajka.
|
|
|
-Księżniczko , czy czekasz na księcia ? -słucham ? książę z bajki pomylił drogę więc już dawno wypieprdoliłam drugi pantofelek
|
|
|
|