 |
a gdy za jakiś czas, dzieci zapytają Mnie o pierwszą, wielką miłość, mam nadzieję, że będę w stanie opowiedzieć im o Tobie. [ yezoo ]
|
|
 |
Zaopiekuj się Moim sercem – zostawiłam je przy Tobie.
|
|
 |
Pragnęłam Go tak, jak pragnęłam powietrza, by oddychać. Nie był to wybór – ale konieczność.
|
|
 |
wiem, że każda dziewczyna oddałaby naprawdę wszystko, żeby mieć takiego chłopaka jak Ty. takiego romantycznego, czułego, szczerego. chłopaka z zajebistymi niebieskimi oczami, w których można utonąć. proszę Cię. zrozum mnie, bo ja nie wiem co czuję.. z jednej strony kocham Cię i chcę z Tobą być. a z drugiej strony.. pierdziele. nie ma żadnej drugiej strony. Kocham Cię.
|
|
 |
A może nie chodzi o romantyczne gesty. Być może romantyczność naprawdę jest przereklamowana i zbędna. Może tak naprawdę chodzi o to, aby mieć pewność. Że on jest, będzie i nie odejdzie z byle powodu. Że można na niego liczyć. Polegać na nim. Czuć się bezpiecznie w znaczeniu psychicznym i fizycznym. Romantyczne gesty szybko się kończą. Zostają po nich jedynie puste pudełka po czekoladkach i zasuszone róże.
|
|
 |
Na razie podejrzliwość drzemie spokojne w duszy . Czeka w ukryciu na odpowiedni moment by się obudzić. Wystarczy niepewne serce a zasieje w nim niepokój . Strach jest jej sprzymierzeńcem, to on otwiera wszystkie drzwi. Wtedy spokój okazuje się niemożliwy..
|
|
 |
Nie przestaniemy ich kochać. Jeśli będziemy mieć szczęście, zakochamy się ponownie. Ale do końca życia będziemy pamiętać historię o nieszczęśliwie zakochanej małej dziewczynce, które co dzień od nowa skleja swoje serduszko.
|
|
 |
A pamiętasz jak się przyjaźniliśmy? Kazałeś mówić wszystko, całą prawdę i tylko prawdę. I dzisiaj chciałam to zrobić powiedzieć jak Mi Ciebie brakuje, i że chce żebyśmy znowu byli przyjaciółmi. Lecz znowu zabrakło Mi odwagi. Gdy zobaczyłam te Twoje błękitne oczy. Wszystko przeleciało Mi przed oczami. Wszystko i wiem, że jest wina nas obojga, lecz to nie Ja pierwsza wyciągnę dłoń. Zapamiętaj to Sobie.
|
|
 |
Po kilku latach chłopak zrozumiał swój błąd , stanął pod jej domem z bukietem jej ulubionych kwiatów . Ona przechodząc obok niego spojrzała mu w oczy , uroniła jedną łezkę i wtuliła się w niego najmocniej jak tylko umiała . Wciąż go kochała , wybaczyła mu bo przemawiała przez nią miłość .
|
|
 |
Mimo tego co się stało nadal kocham cię jak brata,jak mojego ulubionego pluszowego misia,jak moją ulubioną piosenkę, jak łzy lecące ze szczęścia i jak rurki z kremem.Od 7 lat jesteś dla mnie kimś więcej niż przyjacielem - jesteś bratem,który brnął ze mną bez względu na to w jakie bagno się pakowałam, który mnie ogarniał w chwilach furii i niepohamowanej euforii, oraz rozweselał po stracie kogoś bliskiego ... teraz kiedy cie nie ma czuję dziwną pustkę i coś jakby zniknął ktoś to mnie uszczęśliwiał za każdym razem kiedy go zobaczyłam ..
|
|
 |
Pamiętasz te wszystkie zachody słońca? Wiem, że nigdy z nikim nie będę chciała już na nie patrzeć. One były tylko nasze. Nie znaczy to wcale, że już nie chcę siedzieć z nikim nad brzegiem. Przecież są jeszcze wschody. I one też są piękne.
|
|
 |
- zamknij oczy - wyszeptał mi wprost do ucha. uniosłam głowę kierując pytające spojrzenie w jego stronę. miałam zamknąć oczy? wśród ludzi, którzy zewsząd nas otaczali? wśród parzącej się kawy na blacie przy barze i barmana, który czerpał z tego dziwną frajdę? wśród tłumu za szybą w kawiarni? - zapomnij o nich. jesteśmy tu tylko my. ty i ja. - szeptał widząc jak się waham. - musisz mi zaufać, a ja muszę ci pokazać że potrafię uporządkować twój świat. pomóc ci w nim i poukładać wszystko na półki. nie alfabetycznie, ale tak jak lubisz. rozumiesz? - ścisnęłam jego dłoń i przymknęłam oczy czując jak drżą mi powieki. - jestem tu. trzymam cię, i nie pozwolę ci upaść. wsłuchaj się w własne bicie serca. poczuj że biję ono dla nas. nieważne jak, ważne że razem. - potakiwałam co jakiś czas słysząc tylko jego cichy szept. zaufałam. trzymałam go za rękę i kochałam. tak mocno, jak on mnie. nie rozumiałam, nie wiedziałam jak, ale to czułam. tylko to się liczyło.
|
|
|
|