 |
Chciała tylko tego, by kochał ją nad życie..
|
|
 |
czasem zazdroszczę innym dziewczynom, że kogoś mają. mówiąc czasem mam na myśli często. Z drugiej strony bycie samej jest zajeebiste , bo masz czas tylko dla siebie i nie musisz dzielić go z chłopakiem. Romantyczne filmy tylko popędzają chęć posiadania kogoś.Kogo ja okłamuję? potrzebuję kogoś teraz, tu, przy mnie. ktoś musi mnie przytulić, ale nie jako koleżankę. tylko jako kogoś więcej. i nie mam na myśli przyjaciółki.
|
|
 |
bo ja jak, już kocham, to do końca. nie potrafię się odkochać, po 24 godzinach, wybacz. tylko Ty, posiadasz, takie zdolności, kochanie.
|
|
 |
Tylko Twój prawdziwy przyjaciel,powinien wiedzieć kiedy jest Ci źle. Reszta niech wierzy i zazdrości, że masz udane życie.
|
|
 |
Teraz zrozumiałam, że nie da się patrzeć na gwiaździste niebo z osobą którą się kocha, bo w górze nie ma nic ciekawego, gdy on trzyma Cię za rękę.
|
|
 |
Żyj chwilą, bo tylko ona sprawia, że się uśmiechamy
|
|
 |
wiesz, co mnie wkurza ? świadomość, że wszystko w co się wierzy to ściema.
|
|
 |
Czasami przychodzi taki okres, że nie mamy już siły walczyć o to co kiedyś dawało nam szczęście i tak po prostu odpuszczamy
|
|
 |
Musisz mieć siłę, by utrzymać w rękach to, co zdobyłeś.
|
|
 |
Gdy się pojawiałeś zawsze olewałam ważnych ludzi mimo, że w przeciwieństwie do Ciebie oni nie potrafili by mnie zranić. Wybaczałam Ci każdy Twój głupi żart tylko po to by było między nami "dobrze". Byłam przy Tobie zawsze gdy tego potrzebowałeś ,zawsze gdy napisałeś ,że chcesz się spotkać leciałam do Ciebie jak popierdolona. Olałam oceny tylko po to żeby spędzać z Tobą jak najwięcej czasu. Mówiłam Ci ,że potrafisz jednym słowem, spojrzeniem czy gestem mnie cholernie zranić... Nie rozumiałeś. Ale mimo to dalej przy Tobie trwałam i cały czas byłam w stanie wybaczyć Ci dosłownie wszystko. Teraz mi kurwa wytłumacz... dlaczego pozwoliłeś abym się aż tak na Tobie zawiodła?
|
|
 |
możesz mieć mnie w dupie. w sumie to fajnie, że w ogóle gdzieś mnie masz.
|
|
 |
Co by było, gdyby twarz człowieka mogła dokładnie wyrazić całe wewnętrzne cierpienie, gdyby zobiektywizowała się w akcie ekspresji cała wewnętrzna męka? Czy moglibyśmy jeszcze rozmawiać ze sobą? Czy nie musielibyśmy wówczas mówić, zakrywając rękoma twarz? Życie byłoby praktycznie niemożliwe, gdyby owa nieskończoność odczuć, jaką w sobie nosimy, uzewnętrzniała się w rysach twarzy. Nikt nie miałby już odwagi przejrzeć się w lustrze, bo w groteskowym i tragicznym zarazem wizerunku twarzy stapiałyby się w jedno plamy i wstęgi krwi, rany, co nigdy się nie zabliźnią i strugi łez, co nigdy nie będą powstrzymane.
|
|
|
|