|
już wiem kto to przyjaciel, a kto parszywy wróg i będę o tym mówił, jak długo będę mógł
|
|
|
muzyka budzi w sercu pragnienia różnych czynów
|
|
|
już Ci mówię Twoje słowo dzisiaj gówno jest warte, myślisz, że jesteś na górze, tak naprawdę to parter, mówisz: sprzedam to co mam i już zażegnana bieda, ale zapomniałeś, że przyjaźni kupić się nie da
|
|
|
nie chcę znać Cię człowieku, lecz i tak bywaj zdrów, tą znajomość przeliczam dzisiaj na kilka stów,
już Ci mówię, jak widzę to co udowodniłeś, miałeś we mnie to wsparcie, ale wszystko pokpiłeś
|
|
|
masz tu najlepsze wersy, które spalasz jak towar, słowa zawijam w myśli, myśli zawijam w słowa
|
|
|
w sumie męczę się mam dość, lecz czuję że to kara za te puste obietnice i setki daremnych starań
|
|
|
ciągle jakoś nie potrafię otrząsnąć się z tego syfu
|
|
|
krople deszczu pośród łez , sterta pożółkłych liści, zastanawiam się tu dziś jak wszystko można przyćmić
|
|
|
a z uczuciem to jest tak : ono jest albo go nie ma
|
|
|
szczerze żałuję że tak wyszło między nami, kiedy myślę o tym zawsze oczy zachodzą mi łzami
|
|
|
gdyby nie postanowienia to pewnie już bym pił, znowu pluję sobie w brodę czuję opadam z sił
|
|
|
te emocje... nie oddadzą je słowa, ten aromat tamtych chwil, chciałbym poczuć od nowa
|
|
|
|