Lubię moich ludzi. Zwłaszcza za to, że idąc nocą środkiem ulicy dwie osoby zaczynają śpiewać piosenki z bajek disney'owskich, a reszta zamiast się śmiać - podbiega bliżej i drzemy się wszyscy razem.
Kiedy długo Ciebie nie widzę i nie słyszę, a z głośników wydobywają się najsmutniejsze utwory. Siadam przy oknie z myślami co teraz robisz, jak się czujesz, czy jesteś szczęśliwy. Bo najważniejsze, żebyś był szczęśliwy. / newyorkmycity