 |
Kiedy sie zmieniasz to juz nie ma powrotu...
|
|
 |
Niespodziewanie telefon zabrzmiał mi w kieszeni kurtki.Myśląc,że to tato niechętnie sięgnęłam ujrzywszy Jego imię.Zaskoczona nacisnęłam zieloną słuchawkę i przyłożyłam do ucha.Nie rozumiałam po co dzwoni.Już nie czekałam,już nie myślałam godząc sie z myślą,że wrócił do swojej byłej.Że to co się wydarzyło było chwilową przygodą.Pytał co słychać chcac,abym przyjechała do niego i naszych znajomych.Po chwili oznajmił,że nie będzie go na sobotniej imprezie.Nie powiedział wprost,ale dał do zrozumienia,że będzie z Nią..Był cyniczny i bezczelny,ale to właśnie mi się w nim podoba.To właśnie mnie w nim urzekło.Niegrzeczny chłopczyk,który kocha swoją dziewczynę,a mimo to w bezczelny sposób uwodzi drugą..Ale ja nie chcę być drugą,nnie chcę być pocieszycielką.Mimo,że go pragnę,mimo,że moje ciało lgnie do niego,a wargi szukają Jego we śnie-nie kocham go,nie zakochałam się w nim.To tylko pożądanie,którego nie umiem powstrzymać.Pragnę go tak po prostu.Bez zobowiązań..Zupełnie jak nie ja.. || pozorna
|
|
 |
W nocy płakała,a w dzień się śmiała.W nocy skulona leżała,a w dzień ze "szczęścia skakała".Podszedł,mówił,dotykał,głaskach,szeptał aż w końcu spytał,czy moze pocałować.Nie odmówiła lecz odchyliła głowę niezgadzając się.Po niedlugim czasie powtórzył pytanie.Uległa.W tym pocałunku było coś magicznego.Nie tylko połączenie papierosów z piwem,lecz coś nowego dotąd niepoznanego.Od samego początku,gdy stanął u progu drzwi widziała jego spojrzenie,widziała jak podąża za nią wzrokiem i jak wypytuję o nią znajomych.Szukał okazji,by choć na chwilę być przy niej.Pożądał jej.Na jednym pocałunku się nie skończyło.Ich ciała lgnały do siebie,ich usta tworzyły jedność tylko po to,aby on po dwóch tygodniach znajomości wrócił do swojej byłej dziewczyny uświadamiając sobie,że wciąż ją kocha.Dzięki niej,bo to ona uświadomiłam mu miłość do innej..Ona,czyli ja->Pozorna Chwilowa Miłosć.. || pozorna
|
|
 |
uśmiech na co dzień nie powoduje całkowitego usunięcia Ciebie w moim życiu. | gazowana
|
|
 |
za 2h w moim śnie. nie spóźnij się.. | gazowana
|
|
 |
Próbowałam trzymać Cię na dystans.Próbowałam traktować Cię tak jak resztę znajomych.Próbowałam z całych sił się w Tobie nie zakochać.Próbowałam.Lecz mi nie pomagłeś.Wiedziaąłm jak stawiasz sprawę i od razu ustaliliśmy reguły.Zero uczucia,zero miłość,zero angażowania..Lecz co z tego? Rozum-rozumem,lecz serce zawsze wygra.Dziś telefon milczy nie wyświetlając Twojego imienia na ekranie.Nasi znajomi milczą bojąc się wspomnieć o Tobie.Moje serce krwawi,bo znów dałam się nabrać,mimo,że napisałeś,że kochasz inną.Nie ukrywałeś tego lecz ja chciałam uwierzyć.Uwierzyłam i sama sie zraniłam-na własne życzenie.Może to lepiej,ze nie piszesz,że nie dzwonisz,ale to nie zmienia faktu,że kurde tęsknie za kimś kto ciałem był mój tylko przez kilka krótkich nocy..Ciałem..Bo duszą wciaż był z Nią... ;( || pozorna
|
|
 |
chłopcy to idioci. najsmutniejsze jest to, że im większymi są idiotami, tym bardziej ich kochamy.
|
|
 |
nie była najlepiej ubraną, najszczuplejszą czy najwyższą dziewczyną na sali, ale bił od niej jakiś blask, silniejszy niż od pozostałych.
|
|
 |
chcę ci wierzyć.. ale nie mogę. za wiele razy mnie zraniłeś.
|
|
 |
więc zajrzyj w głąb swojego serca, bo wiem, że je masz... i powiedz, czy naprawdę coś do mnie czujesz... czy to tylko gra? jeśli naprawdę, to coś wymyślimy, wszyscy. ale jeśli nie, wtedy proszę cię, po prostu mnie zostaw.
|
|
 |
zeszłej jesieni powiedziałeś, że nie moglibyśmy być razem. uwierzyłam ci.
ale za każdym razem, gdy próbuję ułożyć sobie życie, jesteś obok. zachowujesz się, jakbyś chciał tylko, żebym była tak nieszczęśliwa jak ty.
|
|
|
|