 |
Teraz się pozbierałam. Nie jestem już tak perfekcyjna jak wcześniej, nie potrafię już tak pięknie żyć
|
|
 |
Szczęście przemyka między Twoimi palcami, a Ty wciąż szukasz pustki, bez pamięci
|
|
 |
Chcę mimo tych szalonych dni zamknąć ten rozdział, bo lepiej było nam by nigdy w życiu się nie poznać
|
|
 |
tak jak niektóre rzeczy można zaakceptować dopiero po wódce, tak niektóre zrozumieć można dopiero po łzach
|
|
 |
siedzieć obok osoby za którą jesteś gotów oddać wszystko co posiadasz ze świadomością, że głupie przytulenie się jest czymś dopuszczalnym, przyjemnym, ale znowu da mi nadzieję, której już nie ma
|
|
 |
z perspektywy czasu zmieniłam tok myślenia, tusz do rzęs i światopogląd
|
|
 |
`masz, tutaj rachunek. - jaki rachunek do cholery?!
- jak to jaki? ten za, 398 nieprzespanych nocy,879 zuzytych chusteczek,
6 litrów wypitego wina, 297 wypalonych papierosów,
12 zjedzonych tabliczek czekolady i 8 litrów pochlonietych lodów.
+ 22% vat, za opuchniete oczy i rozmazany tusz.
|
|
 |
`Jesli któregos dnia Twoje smutne oczy powiedza mi
"odejdz" to zrobie to.Mam jednak nadzieje,
ze rozum bedzie Ci wtedy kazal krzyknac
"zaczekaj, pójde z Toba".
|
|
 |
prędzej zapomnę jak podnosić powieki czy smak ulubionego kakao, niż Ciebie
|
|
 |
Malowane po chodnikach serca dawno zmył już deszcz
|
|
 |
właśnie teraz, gdy udało mi się okiełznać moje irracjonalne serce przychodzisz po raz kolejny, niszcząc silną wolę mojego mięśnia pompującego krew
|
|
 |
znowu patrzysz na mnie tym uwodzicielsko speszonym wzrokiem, mówiąc mi jaka jestem nieziemska. nabieram się po raz kolejny, wiedząc jak łgasz. zdając sobie sprawę, że wchodzenie drugi raz do tej samej rzeki jest absurdem. skazywać się na cierpienie w imię miłości? mimowolnie - jak najbardziej
|
|
|
|