 |
Przez bardzo długi czas łudziłam się, że to znowu powróci. Myślałam, że w końcu zrozumiesz, że ten związek nie był tylko czymś na chwilę, że ja i Ty, to tak jak nawinął Pezet-coś na pewno. Jednak na marne. Nie ma Cię, i nigdy już nie będzie. Zostawiłeś mnie zupełnie samą w momencie, kiedy przechodziłam tak ciężki okres. Zostawiłeś mnie w momencie, kiedy najbardziej Cię potrzebowałam. Już nie mam złudnych nadziei i nie męczą mnie wspomnienia, już nie pozwolę zaszklić oczu łzami, z Twojego powodu. Zawsze będziesz w moim sercu, ale już nigdy nie pozwolę Ci wejść do mojego życia. Nigdy.
|
|
 |
Tęskniłas za nim cholernie jednak nie możesz nic zrobić. Tesknota rozpierdala Cie tak mocno od środka ze każdy dzień bez niego jest jak choremu dzień bez leków. Cierpisz tak ze tracisz oddech w plucach. Twoje serce bije szybciej niż powinno. A to wszystko przez to ze nie da sie teleportowac tam gdzie sie by sie chciało. Boli Cie brak jego przy sobie bo masz wrażenie ze to odbiera cząstkę siebie. Cząstkę która ty budowalas w sobie latami.przykre
|
|
 |
Po Twoim odejściu prawie nic się nie zmieniło. Nadal chodzę uśmiechnięta z podniesioną do góry głową. Wciąż jestem zadziorna i pozytywnie nastawiona do świata. Jednak wszystko wychodzi ze mnie gdy jest już ciemno, przy szczelnie zasuniętych zasłonach i drzwiami zamkniętymi na klucz. Wtedy moje serce rozpada się na milion małych kawałeczków, łzy same płyną dobrze znaną dróżką, a by nie krzyczeć paznokcie zatapiają się w moim ciele z fizycznego bólu. Gdy wstaje dzień znów zakładam maskę i żyję, tak po prostu. Więc nic prawie nic się nie zmieniło
|
|
 |
Tak, zranił mnie. Wykręcił moje serce jak szmatę i odszedł. Ludzie zawsze odchodzą. Ale to nic, potem wracają, przepraszają, odgrywają scenki, że niby przykro, a potem pach, znowu mogłabyś wycierać organem z klatki piersiowej podłogę.
|
|
 |
Myślałam,że na prawdę znaczę dla Ciebie cokolwiek. Twój stosunek do mnie zniszczył mnie do granic możliwości. nie spodziewałam się nigdy, że jesteś w stanie tak potraktować osobę, która tyle dla Ciebie poświęciła, tyle pokazała uczuć, gestów, że jesteś wszystkim. dlaczego nie potrafisz docenić czegoś co jest obok Ciebie? to było tak bardzo prawdziwe uczucie, które odepchnąłeś, tak po prostu. odepchnąłeś mnie, jak śmiecia. nie czujesz żalu? nie jest Ci wstyd? o co ja pytam.. przecież ty nie posiadasz ani grama uczuć. życie i chwile z Tobą były piękne mimo nieporozumień,lecz już dawno to życie zniknęło, gdy Cię straciłam.pamiętaj tylko o tym,że karma wróci i też kiedyś będziesz cierpiał tak jak ja,wylewając tonę łez i nie mogąc przespać nocy z powodu tęsknoty,która dobija cię jeszcze bardziej.mam już dość się poświęcać dla kogoś dostając w zamian tylko wielkiego kopa w dupę po którym nie umiem wstać i dalej żyć
|
|
 |
Przez bardzo długi czas łudziłam się, że to znowu powróci. Myślałam, że w końcu zrozumiesz, że ten związek nie był tylko czymś na chwilę, że ja i Ty, to tak jak nawinął Pezet-coś na pewno. Jednak na marne. Nie ma Cię, i nigdy już nie będzie. Zostawiłeś mnie zupełnie samą w momencie, kiedy przechodziłam tak ciężki okres. Zostawiłeś mnie w momencie, kiedy najbardziej Cię potrzebowałam. Już nie mam złudnych nadziei i nie męczą mnie wspomnienia, już nie pozwolę zaszklić oczu łzami, z Twojego powodu. Zawsze będziesz w moim sercu, ale już nigdy nie pozwolę Ci wejść do mojego życia. Nigdy
|
|
 |
nie płaczę, nie krzyczę z bólu, nie wysyłam mu codziennie po kilkanaście wiadomości, nie czekam na odzew z jego strony, nie potrzebuję przeprosin, mogę spać w nocy i szczerze się uśmiechać, umiem żartować tak jak kiedyś i śmiać się godzinami. w końcu zrozumiałam, że to nic nie da a jedynie przybliża mi drogę do depresji i całkowitego zamknięcia się w sobie. jeśli jesteśmy sobie przeznaczani to i tak ze sobą będziemy a jeśli nie to miło będzie wspomnieć to wszystko za kilkanaście lat u boku męża i dzieci.
|
|
 |
I co z tego, że powiem jak bardzo za tobą tęsknię skoro ty tak łatwo o mnie zapomniałeś? I co z tego, że wykrzyczę jak bardzo cie kocham jeśli ty nigdy tego nie czułeś? I co z tego, że zacznę błagać żebyś został skoro i tak odejdziesz? Co z tego, że ja wciąż nie potrafię zapomnieć, przecież TY żyjesz normalnie.
|
|
 |
Stało sie. Znowu zaczęłam myśleć o Tobie o nas co było kiedy byliśmy szczęśliwi. Obiecalam sobie ze nigdy już sie do Ciebie po tym wszystkim nie odezwe ale nie umiem. Nie umiem gdy słysze Twój głos, ggdy myle osoby inne z Tobą, gdy snisz mi sie po nocach. Tęsknię za Twoim oddechem, za Twoim widokiem, za usmiechem, za Twoim zapachem. Tęsknie za Tobą. Nie umiem skreslic tego wszystkiego jeśli Ty już dawno skresliles mnie. Z każdym dniem brakuje mi Ciebie coraz bardziej. Nie wymagam od Ciebie ciągłego pisania do mnie jak kiedyś, chce tylko byś wiedział ze jestem dla Ciebie nawet jeśli już nie jestem Ci potrzebna. Po tym wszystkim jestem w stanie skoczyć za Tobą w ogień nawet jeśli inni powiedzą że nikt nie jest wart takiego poświęcenia a zwłaszcza Ty. Wszyscy widzą w Ciebie wroga bo cierpiałam a ja cierpie bo nie umieją Ciebie zaakceptować nawet jeśli wiem ze było źle. Nadal wywolujesz u mnie prawdziwy uśmiech jedna wiadomością. Zaczęłam znów uśmiechać się no nowo. Żyć na nowo. Zapomin
|
|
 |
- Ciebie jest dobrze mieć obok siebie w upalne dni. - Dlaczego? - Bo niezależnie co powiesz to zawsze wieje od Ciebie chłodem. [ yezoo & daddy ♥ ]
|
|
 |
I nagle wszystko umarlo w nas. Zobacz co odległość robi z ludźmi. Niszczy ich tak bardzo ze nie mogą być ze soba nawet jeśli coś czuja do siebie a też nie potrafią żyć bez siebie nawet jeśli to boli. Każdy dzień bez niego jest jak dzień bez słońca, deszczowy, burzliwy a nawet z piorunami. Zdarza sie też duszny ze nie ma nawet czym oddychać. przychodzi taki dzień gdy nagle uświadamiasz sobie po co mieć ze sobą kontakt i meczyc sie skoro odległość wszystko skreśliła. Każda nadzieje na lepsze jutro, każde plany dotyczące naszej przyszłości, każde obietnice,plany i wszystko co było z Nami związane. Jednak po co skreslac coś co może być uratowane tylko potrzeba chęci i sily. Ale to koniec. Koniec naszej miłości którą razem zbudowalismy. Może nie było łatwo, może nie widzielismy sie jednak przywiazalam sie do Ciebie z każdym dniem coraz bardziej. Łatwo nie było miedzy nami ale za to pięknie
|
|
 |
Znów się zmieniłam, mogłabym przespać całą dobę, spóźniam się na spotkania, bo nikt nie jest na tyle ważny, żeby zmusić mnie do podniesienia się z łóżka odpowiednio wcześniej, więcej czytam i piję tak często, że przez cały czas boli mnie głowa, straciłam resztki wiary w ludzi, teraz tylko z nich szydzę, prawie przestałam się odzywać, chodzę kiwam głową i mówię "nie wiem" średnio co 10 minut, nie mam ochoty już zwierzać się nikomu z niczego, bo uświadomiłam, że wszystkich, ale to wszystkich gówno to tak naprawdę obchodzi, coraz częściej mam wrażenie, że jestem pusta, że nie jestem wystarczająco dużo warta, że z niczym nie jestem sobie w stanie poradzić, coraz częściej, coraz bardziej rozpaczliwie za nim tęsknię.
|
|
|
|