 |
|
Wiem, że to łamie mi serce, ale kurwa nie chcę widzieć Ciebie więcej.
|
|
 |
|
Coś pękło, kiedy przyszła codzienność. I wiesz co? Zaczęli żyć na odpierdol.
|
|
 |
|
Ale wszystko prysło, wiesz, życie płynie dalej, tak to bywa, kiedyś-ziom jak się masz? Dzisiaj nawet tego nie ma. To wspomnienia, tylko wspomnienia.
|
|
 |
|
Bądź przy mnie, bo wciąż, czuję jak sam, życie byś oddał, by cofnąć czas, bo tylko raz, kocha się tak.
|
|
 |
|
Możesz nie widzieć nic, gdy spoglądasz mi w oczy, ten syf pozbawił mnie jakichkolwiek emocji
|
|
 |
|
Patrzę na ciebie, myśli mam tylko grzeszne. Chciałabym cię mieć, robić to nawet w piekle.
|
|
 |
|
Zatańczyć na szczycie świata i pierdolić straty, nic nie znaczy to, że mówię ci te słodkie głupstwa.
|
|
 |
|
Dobrze, że nie chcesz ze mną być, bo nie chcę nic na stałe, jak dzwonisz znów, to kurwa mać, zabierz mnie na balet.
|
|
 |
|
Nie muszę mieć za co żyć, muszę mieć po co.
|
|
 |
|
Mieliśmy być poważni, tak pięknie to wygląda tylko w wyobraźni, wiesz, tak przy okazji, kurwa, dziś zostawisz mnie po raz ostatni.
|
|
 |
|
Chcę tobie mówić o rapie i wracać co chwilę, nie tylko po to, żeby znów, móc cię łapać za tyłek.
|
|
 |
|
I jaraj się tym, rozkręć na pełną pizdę, tak, by każdy słyszał czyj jest biznes.
|
|
|
|