 |
Przespałam się z Nim, znowu, i niby nie ma w tym nic wielkiego, ale ten raz był jakiś inny, chciałam tego i byłam pewna ale w mojej głowię kręcił się ktoś inny. -Myślałaś o Nim, prawda? -Tak, myślałam, wiedziałam że to wyczujesz - Kochanie, jesteś dla mnie cholernie ważna, ale oboje znamy swoje podejście, to tylko seks, cholernie dobry seks. /robcocchesz
|
|
 |
Tak bardzo się cieszę że to właśnie on towarzyszył mi tego wieczoru, że był tym moim partnerem, że wrócił wtulony we mnie. To miał być on, bez względu na wszystko. /robocchesz
|
|
 |
' uważaj na głos w Twojej głowie, który mówi, że nie dasz rady - łże skurwysyn. '
|
|
 |
https://www.facebook.com/Veriolla-moblo-515711411908272/?fref=ts - zapraszam, raz ;)
http://veriolla-moblo.blogspot.com/ - zapraszam, dwa ;)
DUUUŻO WIĘCEJ MNIE ;)
|
|
 |
Chciałbym, to dziwne ale bardzo bym chciała żeby ktoś otworzył swoje serce dla mnie. Nikt konkretny, ktoś kogo ręka będzie idealnie pasować do mojej, ktoś kto zrozumie dlaczego jestem właśnie taka. Chciałbym być czyimś prezentem świątecznym. /róbcocchesz
|
|
 |
JA? ja to moja przyjaźń do świata i ludzi, JA to Oni, Ci którymi się otaczam, JA to moje otwarte serce i miliony przelanych łez, JA to moje marzenia, to moje ulubione wytrawne wino i zielona herbata, JA to nauczka dla tych którym złamałam nie tylko serce, JA to setki wspomnień i rzeczy które jeszcze i musze zrobić, JA nie zrozumiesz mnie dopóki nie wejdziesz w mój świat. /róbcocchesz
|
|
 |
Zabrali mi moje dwu i pół roczne dziecko, zabrali coś co pochłaniało mój czas nie tylko podczas lekcji, zabrali mi coś dzięki czemu odkryłam, co chce w życiu robić, zabrali i podziękowali piękną kartką podpisaną przez połowę szkoły, która teraz pięknie wygląda na moich drzwiach, a kiedy myślałam że to już koniec zorganizowali wspaniałe spotkanie. Weszłam na aule pełną ludzi którzy bili mi brawo, obejrzałam najwspanialszy film z podziękowaniami, dostałam tort i mase innych prezentów, ktoś mnie docenił, ktoś zauważył moje zaangażowanie. Kocham tą szkołe, nie mogłam wybrać lepiej./ róbcocchesz
|
|
 |
tęsknie za tym jak za niczym innym, i często wspominam jak to jako mała dziewczynka wracałam zmęczona do domu, zmęczona ale szczęśliwa. Teraz kiedy mój styl życia się zmienił, kiedy basen stał się moją codziennością, posiłki są zdrowsze, a w mojej torebce nie ma papierków po cukierkach, brakuje mi tego jeszcze bardziej. Chce wrócić, dla samej siebie chce wrócić i się sprawdzić, czy dam jeszcze rade, czy jeszcze potrafie, czy dalej będzie mi to sprawiało taką przyjemność. To była największa pasja w moim życiu. /róbcocchesz
|
|
 |
Nie potrzebuję hashtaga, statusu, wręczanej znienacka róży, częstych wypadów za miasto, na kolację lub do kina oraz ciągłego zapewniania mnie, że jestem ważna. Nie potrzebuję ani słów, ani całej listy dóbr materialnych. Chcę jedynie Twoich palców przesuwających się z samego rana po linii moich żeber i szeptu "wstawaj, moja piękna", nawet jeśli następne co powiesz to "głodny jestem".
|
|
 |
Bez problemu rzucam hasłem "daj mi spokój", odwracam się na pięcie i znikam z życia tej czy innej osoby. Usuwam się, wyłączam, jakby przestaję istnieć. Dla siebie, bo się męczę. Dla niej - wiedząc, że jedyne co mogę dać to pasmo rozczarowań i bólu. Tylko z nim jest inaczej. Nie potrafię uciec. Chowam się w najbliższym kącie, jednocześnie licząc, że nagle mnie dostrzeże. Tak przeważnie jest. Napotyka się na mnie i wysyła uśmiech. Kilka sekund uniesionych do góry warg, które są dla mnie jak magnez. To ten cholerny krótki moment, przez który od lat wracam do niego co dzień.
|
|
 |
Od ponad dwóch lat niezmiennie mam w sobie cząstkę, która należy do niego. "Cząstka" brzmi tu dość irracjonalnie, biorąc pod uwagę, że ten element mojej osoby potrafi przejąć kontrolę nad wszystkim. Dochodzi do głosu i w jednej chwili znikają myśli, czy warto, czy powinnam, czy mogę. Nagle bez zastanowienia pojawiam się u niego, a on całuje mnie zachłannie zaraz po tym jak przekroczę próg. Prowadzi mnie niecierpliwie do swojego pokoju, a tam koncentruje się już głównie na tym, by jak najszybciej ściągnąć ze mnie ubrania. Nic nie ma znaczenia - sumienie, jego wibrujący od przychodzącego połączenia telefon i zdjęcia jego kobiety na szafce. Zatapia się w moich wargach, przestając dostrzegać, iż jest cokolwiek innego na tym świecie.
|
|
 |
Sprzedałyby duszę diabłu za możliwość spotkania się z nim. Jak hieny walczyłyby o jego uwagę, o to, żeby obdarzył je uśmiechem, przeszedł się z nimi przez miasto i dał buziaka na środku ulicy. Poznanie jego rodziny byłoby nieśmiałym marzeniem, podobnie jak odwiedzenie go, leżenie w jego łóżku i wspólna beztroska. Dałyby mu wszystko - swoje ciało, z sercem na czele, swoje myśli, swoją przyszłość. Opakowałyby starannie i wręczyłyby mu z zalotnym uśmiechem. A ja? Dostałam go bez starania. Usilnie wpraszał się do mojego życia, aż udostępniłam mu wąskie przejście, które szybko wykorzystał. Rozumiesz? Miałam przy sobie faceta, na widok którego większość dziewczyn tępo duka: "ideał". Kochałam się z nim, śmiałam się, oglądałam filmy, a za każdym razem w myślach miałam kogoś innego. Paradoks życia.
|
|
|
|