 |
Nie rozmawialiśmy od połowy lipca. Przyjechał w dzień moich urodzin na kilka minut - tylko po to, żeby dać mi bukiet ciemnoczerwonych róż. Wydukał najzwyklejsze "wszystkiego najlepszego", jakby same te słowa mogły załatwić sprawę. Jakby miały moc, by skleić rany na sercu. Po tamtym dniu zamilkł. Zatracił się we własnym świecie - nowej rzeczywistości, gdzie nie zarezerwował dla mnie miejsca. Dziś nie czuję bólu. Nie czuję nawet żalu. Jedyne co mi towarzyszy to cicha, pusta obojętność. Na sercu mam blizny. Przeważnie są nienaruszone, dobrze zasklepione. Tylko czasem, w szczególnych momentach, chciałabym po prostu znaleźć się w jego szerokich ramionach i móc powiedzieć najprostsze "dziękuję, że jesteś, tato".
|
|
 |
Okolice mostka. Tu najbardziej uwierają słowa, w których zapewniał, że nie pozwoli mi uciec, odpuścić, zrezygnować z siebie. Miał pokonać mój ciężki charakter i walczyć o pozycję przy moim boku. Był przekonany o tym, że nawet jeśli przyjdzie mu stoczyć ze mną potężną i ciężką walkę, to uda mu się pozostać obok. Teraz szukam go po omacku. Desperacko wyciągam dłonie, a przecinając chłodne powietrze naokoło, odczuwam coraz bardziej rozdzierający ból. Zagryzam wargę, hamując napierające na powieki łzy. Nie wymagam wiele. Nigdy tego nie robiłam, nigdy nie oczekiwaliśmy od siebie niczego wygórowanego. Wystarczyła zwykła świadomość, że jest - kiedy marznę, chcę podzielić się kolejnym sukcesem lub rozpadam się na drobne elementy.
|
|
 |
Palący ból w klatce piersiowej przez kumulujące się rozczarowania.
|
|
 |
Może dlatego, że znalazłam go pośród setek innych, a on w podobny sposób natknął się na mnie. Może przez wspólną miłość do jagodzianek. Może przez to pierwsze spotkanie, kiedy po miesiącu ciągłych rozmów, jedyne co potrafiliśmy przez początkowe kilkanaście minut to tulić się w samym sercu stolicy. Może przez późniejsze wspólne weekendy i te noce, które przegadaliśmy odgrzebując największe tajemnice przeszłości. Może przez dzieloną pasję lub eksperymenty wykonywane razem w kuchni. Może przez to, co działo się w sypialni i na czego wspomnienie w dalszym ciągu czuję mrowienie na skórze. Może właśnie przez któryś z tych powodów tęsknię, a duma nie pozwala mi wydusić choćby krótkiego "wróć".
|
|
 |
https://www.facebook.com/pages/Veriolla-moblo/515711411908272 - jeśli ktoś ma ochotę, jeszcze pamięta, tutaj piszę prawie codziennie :)
|
|
 |
każdy facet jest wyjątkowy. może dlatego, że każdy rani w inny sposób.
|
|
 |
i nawet najgłupsze rzeczy kiedy jesteś zakochany, zapamiętujesz jako coś pięknego.
|
|
 |
Co się zmieniło? Poza regularnymi posiłkami, regularnym wysiłkiem fizycznym? I 5 kilogramami mniej? Zmieniła się głównie moja psychika, jestem piękna taka jak jestem, moje włosy są długie i chociaż zniszczone- są piękne, moje oczy przyciągają uwagę- są zielone jak liście wiosną, moja figura jest piękna -dla kogoś kto lubi kobiece kształty, a no i najważniejsze! Piękna jest moja dusza, otwarta dla każdego nowo poznanego człowieka, Ty też jesteś piękna, gwarantuje Ci to!/róbcochcesz
|
|
 |
http://veriolla-moblo.blogspot.com/ - zapraszam ;)
|
|
 |
-Mi chyba ktoś ;poważnie musi złamać serce żebym na nowo mogła kochać
-Skończ sobie to wkręcać idiotko- powiedziała ze śmiechem na ustach
-Przemek! złam mi serce, no złam, no dawaj!
-hahaha, teraz? może jutro co?
-ale złamiesz tak brutalnie, tak żeby mogła mnie podnieść tylko szczera miłość??
-Pewnie- rzucił, odwracając się w drugą stronę
-No widzisz Dominika, znowu będę kochać ;) /róbcochcesz
|
|
 |
-Przyjedzie, pójdziemy na imprezę, zdrzemnie się u mnie i wróci do domu
-Znowu będziesz chodzić wkurwiona że nie pisze, nie mówię że się zakochasz, nie, nie, wkręcisz się na tyle że nie będzie można z Tobą rozmawiać, uważaj, proszę
-Nie zakocham się, mam wrażenie że już nigdy nikogo tak nie pokocham, jak wtedy, trzy lata temu. /róbcochcesz
|
|
 |
Wierzę w to że mogę wszystko mieć,Pan wszystkich stworzeń jest blisko mnie.Dziękuję Ci Boże..!
|
|
|
|