 |
im bardziej starała się zajrzeć do jego serca tym
bardziej dostrzegła, że wcale jej tam nie ma, że nigdy
nie było i wcale jej tam nie będzie. tak czasem w życiu
serca jest, że po prostu kogoś nie potrzebuje.
|
|
 |
ja nie żałuję, ty pewnie też nie, bo ty pewnie już nie pamiętasz.
|
|
 |
jedna część mnie zawsze będzie tęskniącą wariatką.
|
|
 |
mimo, że nadal Cię nie ma, nie pamiętam byś był,
bo szybko znikłeś, a ja nadal wariuje na myśl,
na myśl o tym, że mógłbyś wrócić, wiesz, że skłonna
byłabym rozsypać całą układankę dla tego elementu?
|
|
 |
- co do mojego byłego jego standardy opadły jak i chuj,
teraz to ja całuje piękniejsze kobiety niż on, o zgrozo...
|
|
 |
Najmilsza, przyjaciele dawno odeszli. ten gatunek ludzki
wyginął wraz z dinozaurami, czasem jeszcze spotyka się ich
w różnorodnych gatunkach literackich.
|
|
 |
i jak tak dalej pójdzie zaziębisz się od chłodu będącego w Tobie.
|
|
 |
Wiesz co sobie ostatnio uświadomiłem? Że nigdy, nikt nie będzie w stanie zając w moim sercu Twojego miejsca. Nigdy nikt nie stanie się moim sercem. Obiecałem Ci kiedyś, że zawsze będzie należało tylko do Ciebie i chociaż w rzeczywistości to tylko mięsień, dzięki któremu każdy człowiek żyje, to ono jest Twoje na wieczność. Mógłbym Ci je nawet oddać, jest chyba w dobrym stanie i gdybyś tylko chciała mogłabyś je teraz mieć nie tylko w teorii, ale też w praktyce. Wtedy bym umarł naprawdę, ale co to za śmierć? Przecież umarłoby tylko ciało, bo wszystko to, co było we mnie najlepszego odeszło razem z Tobą. Może po to, żebyś nie tęskniła? Żebyś tam, na górze, mogła mieć mnie w taki sam, albo chociaż podobny sposób jak miałaś tutaj. A może ja potrzebowałem pokazać Ci, że tego co między nami jest nie rozdzieli nawet śmierć. I nie rozdzieliła. Zawsze będę Eliza, zawsze. /mr.filip
|
|
 |
Nie oczekuję od Ciebie tego, że zapukasz kiedyś do drzwi mojego domu i wpadniesz w moje ramiona, kiedy tylko Ci otworzę. Wiem, że nie powiesz mi już nigdy, że mnie kochasz i że tęsknisz. Nie musisz robić nic, po prostu bądź w moich wspomnieniach. Bądź w moim sercu, to wszystko. /mr.filip
|
|
 |
[1]Dobrze wiedziałem, że kiedyś będziesz musiała odejść. Zdawałem sobie sprawę, że kiedyś przyjdzie taki dzień, kiedy mi Ciebie zabraknie, kiedy powietrze będzie przesiąknięte wspomnieniami o Tobie i o nas. Wiedziałem, że kiedyś będę musiał zmierzyć się z czasem, w którym będę fizycznie sam, bo już wtedy miałem świadomość, że w moim sercu nie umrzesz nigdy. Tylko wiesz czym ta moja wiedza różniła się od tego, co się stało? Miałem gdzieś w sobie nadzieję, że kiedy przyjdzie nam czas, żeby odejść będziemy mieć wszystko za sobą. Naszą wspólną rodzinę, którą mieliśmy stworzyć, wielki dom z poddaszem i tarasem wychodzącym na wielki ogród, w którym miałem przekopywać grządki, chociaż dobrze wiesz, jak bardzo tego nie lubiłem. Obiecałem Ci, że obok naszej sypialni będziesz mieć swoją osobistą garderobę do której nikt inny nie będzie miał wstępu, żeby nie zrobić tam bałaganu.
|
|
 |
[2] Byłem w stanie poświęcić dla Ciebie wszystko Eliza, każdy mój dzień, każdy haust powietrza i dedykować Tobie każde uderzenie serca i kiedyś, za kilkadziesiąt lat pozwolić Ci odejść ze świadomością, że zrobiłem wszystko, by pomóc Ci przeżyć to wszystko właśnie tak, jak chciałaś, żebyś tylko była szczęśliwa. Chciałem zrobić tak wiele i pokonać miliony przeszkód, ale jak widać mierzyłem za wysoko, bo poległem już przy pierwszej. Przepraszam. / mr.filip
|
|
 |
Październikowe i ostre powietrze lepiej by smakowało w innym mieście, nie tu. wsiąść do nocnego, pustego tramwaju, drzemać tuż przy swym barwnym odbiciu w zawilgoconej szybie - jechać, drzemać.
|
|
|
|