 |
|
chciałabym Cię spotkać. teraz . po tych kilku latach, zapomnienia. popatrzeć na Ciebie i udowodnić sobie, że już nic nie czuję. poszlibyśmy później na gorącą czekoladę, którą tak uwielbiasz. powspominalibyśmy dawne czasy. dowiedziałabym się w końcu gdzie popełniłam błąd. a my moglibyśmy porozmawiać o uczuciach. na trzeźwo. bez ich irracjonalnego udziału. odgarniałabym namiętnie swoje włosy tak jak lubiłeś najbardziej. spuszczałabym wzrok w najmniej odpowiednich momentach. chciałabym, żeby choć na moment do Ciebie dotarło ile straciłeś. później bym Cię pocałowała. znienacka. odeszła bez słowa z nadzieją, że to teraz Ty będziesz analizował swoje uczucia, jak ja wtedy.
|
|
 |
|
i choćbym miała zginąć na polu walki - wyszarpię niebu szczęście.
|
|
 |
|
Nieważne co zrobisz, jak mnie potraktujesz. Ja zawsze Ci wybaczę. Ale żyj nadal w świadomości, że to była ostatnia szansa jaką Ci dałem. Tak na wszelki wypadek.
|
|
 |
|
Jesteś inna a jednak taka sama.
|
|
 |
|
Wieczory jak zwykle te same. Zamyślony z piórem w ręku, pisze list do ukochanej. Topi się w myślach, zapominając o otaczającym go świecie. Tysiące słów wyznających miłość, setki komplementów, dziesiątki próśb by go nie zostawiała, by go kochała. Wszystko zamyka w kolorowej kopercie z napisem: ,,Dla najcudowniejszej kobiety pod słońcem."
|
|
 |
|
Myślę, że gdyby zasłonili mi oczy chustką i kazaliby iść, z pewnością każdy mój krok byłby pewny. Pod jednym warunkiem.. Kierować mną musiałbyś Ty. Nie jestem wariatem. Po prostu wydaje mi się, że na tym polega miłość. Wzajemne zaufanie przede wszystkim.
|
|
 |
|
Ciężkie dzieciństwo nauczyło go wrażliwości. Zaczął interesować się losem skrzywdzonych kobiet, nie były mu obojętne. Uważał, że każda zasługuje na coś więcej. Każdej pragnął dać wszystko. Nie dlatego, że mu sie podobały.. To było zapisane w jego wartościach. Słowo ,,dziękuję" oraz uśmiech na twarzy kobiety, było najlepszą nagrodą jaką mógł dostać.
|
|
 |
|
Jeśli dokładnie poznasz moją duszę, jeśli będziesz ją odkrywać krok po kroku, dowiesz się jaki tak naprawdę jestem.
|
|
 |
|
tylko on potrafił przy swoich kolegach pocałować mnie w czoło na pożegnanie i kazać być dzielną przez ten czas, kiedy nie będzie go ku mojego boku.
|
|
 |
|
nie dzwonił. nigdy do mnie nie dzwonił. kiedy tylko chciał mi coś powiedzieć od razu się u mnie pojawiał bądź prosił o spotkanie. twierdził, że skoro ma ze mną rozmawiać to woli tym samym napawać się moim widokiem. twierdził, że słyszane jego imię padające z moich ust, nie jest równie satysfakcjonujące jak patrzenie na te usta, podczas jego wymawiania.
|
|
|
|