| 
                                                                            
                                                                                            
                                                
                                                
                                                                                                                            
                                            
                                        
                                        
                                                                                        
                                                
                                                    
                    
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | będę na diecie, a Ty będziesz kawałkiem pizzy. ja będę narkomanką na odwyku, a Ty skrupulatnie zamkniętym woreczkiem z białym proszkiem. piszesz się? |  |  
             
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | a jeżeli zawartość wody w Twoim ciele jest porównywalna do zawartości miłości względem Ciebie w moim, to znaczy że mamy problem? |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | zastanawia mnie czy miałeś kiedyś do czynienia z posadą alfonsa, bo ilekroć wyślesz mi krótkie spojrzenie w mojej głowie natychmiastowo pojawia się burdel. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | kocham Cię, ale gdyby skurwysyństwo dodawało skrzydeł to nie wiedziałbyś co to znaczy stąpać po ziemi. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | I pamiętam kiedy go poznałam, to było tak oczywiste że jest dla mnie tym jedynym. Oboje wiedzieliśmy to od samego początku. I wraz z upływem czasu, wszystko stawało się trudniejsze - musieliśmy mierzyć się z wieloma przeciwnościami losu. Błagałam by został. By przypomniał sobie co było między nami na początku. Był charyzmatyczny, zniewalający, elektryzujący i wszyscy o tym wiedzieli. Kiedy wchodził do pomieszczenia, każda kobieta patrzyła w jego kierunku, wszyscy wstawali by z nim porozmawiać. Był jak ta hybryda, mieszanka człowieka, który nie mógł zapanować nad samym sobą. Zawsze odnosiłam wrażenie, że był rozdarty pomiędzy byciem dobrą osobą, i korzystaniem ze wszystkich możliwości jakie życie oferowało człowiekowi tak wspaniałemu, jak on. Rozumiałam sposób w jaki funkcjonuje i kochałam go. Kochałam go, kochałam go, kochałam go, kochałam go... I wciąż go kocham. Kocham go.
/lana del rey |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | wiesz, najlepsze w tym wszystkim jest to, że mimo moich ciągłych humorków, czepiania się, głupich awantur, on jest i obiecuje, że już na zawsze będzie. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | jak dużo można wybaczyć osobie, którą się kocha? |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | te kurwy jeszcze czasem mówią do mnie "mordo" |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Jakie tak naprawdę mamy szanse na przetrwanie? Tylko nie mów mi, że będziesz zawsze... Przecież wiesz, że to kłamstwo. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | W ogóle nie rozumiem mojej matki. Widzi, że czyjeś dziecko ma problemy i nie pojmuje, że jego rodzice tego nie widzą. Jakby sama widziała... W ogóle nie widzi, nic nie widzi. Jestem obiektem do krytyk, niczym więcej. Reszta mnie to przecież tylko zwykła, normalna nastolatka. Wmawia to sobie, bo wie, że w rzeczywistości jest inaczej... Ale nie zrobi nic. Powinna już dawno zaprowadzić mnie do psychologia. Kilka razy mnie nim straszyła, a ja odpowiedziałam, że mogę iść. To powinno jej dać jeszcze więcej do myślenia. Ale nie... Tak często mówię o śmierci, ale gdybym popełniła dziś samobójstwo, powiedziałaby, że to niemożliwe, jej córka nigdy czegoś podobnego by nie zrobiła, przecież ją zna... Jasne. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Śmierdzi latem. Nienawidzę lata. To czas fałszywych, ulotnych miłości... Jakby serca zakochanych ogrzewało tylko słońce, ich mózgi spaliłby się na popiół, a zamiast krwi, mieliby alkohol w żyłach |  |  |  |