|
tej ekipy nie mierzę zawartością portfela
|
|
|
chuj z tobą i twoją żałosną gadką
|
|
|
idę o zakład że wszystko będzie grało, | ułoży się kochanie co by się nie działo
|
|
|
Bóg już dawno zdecydował, wciąż żyję i oddycham
|
|
|
gaszę światło nadziei, daję chwilę zwątpienia
|
|
|
jak pierdolony kac, zapadam ci w pamięci
|
|
|
przerabiam ciągle w domu niezgodność tych charakterów
|
|
|
zbędne czułości po prostu są nie na miejscu
|
|
|
usiądź wygodnie i weź się mną poczęstuj
|
|
|
znów mnie zapraszasz, ja sprzeciwów nie zgłaszam
|
|
|
dziś jestem twój, pozwolę byś mnie uwiodła | masz super styl, podobnie biust i biodra
|
|
|
wiesz kim jestem choć nie znasz mnie z nazwiska
|
|
|
|