 |
masz szansę wybić się to zrób to, nie warto tracić życia dla takich amatorów.
|
|
 |
Nie martw się o mnie. Odzyskałam oddech.
|
|
 |
Nigdy nie będę człowiekiem jakim chciałeś bym była. Nie będę potrafiła iść przed siebie i nie upadać, nie będę potrafiła żyć tak byś nigdy nie zwątpił w naszą miłość. Właśnie dlatego chcę, żebyś odszedł, teraz gdy jeszcze potrafię stać i patrzeć jak zostawiasz mnie tu samą, teraz gdy jeszcze moje serce potrafi samodzielnie pracować. Proszę. Idź już i nie odwracaj się z nadzieją, że Cię zatrzymam. Po prostu idź, pamiętasz? Zawsze chciałeś być wolny, teraz ja zwracam Ci tę wolność i przepraszam jeśli to moja wina, że nasza miłość odeszła w zapomnienie. Jeśli będziesz chciał kiedykolwiek wrócić, zadzwoń i zapytaj czy ułożyłam swoje życie w całość. Ale najpierw obiecaj, że nawet gdy wrócisz nie zostaniesz tu dłużej niż jedno uderzenie serca./truustme
|
|
 |
Nadzieja - ona ostatnia umiera jest przy Tobie kiedy życie dopierdala Cie do zera.
|
|
 |
Zwykle przeklinam gdy zaczynam o was mówić , taką mam naturę, pierdolę fałszywych ludzi.
|
|
 |
emanowała namiętnością skroploną winem , wiem ze pachniała jak Paryż, choć nigdy tam nie byłem.
|
|
 |
Czuję się przy Tobie najpiękniejsza. Nieważne czy mam na sobie firmową sukienkę czy zwykłe dresy, idealną fryzurę czy niechlujny kucyk. W Twoich oczach zawsze widzę ten sam podziw. Wiem, że byłbyś gotów spędzić ze mną setki nocy, leżąc pod gwieździstym niebem gdy ja kolejny raz opowiadałabym Ci o wszystkich miejscach, w których chciałabym się znaleźć. Nie puszczałbyś mojej dłoni jakby w obawie, że mocniejszy powiew wiatru mógłby Ci mnie zabrać. Pokazywałabym Ci wszystkie możliwe gwiazdozbiory a gdy zabrakłoby ich na niebie opowiedziałabym Ci historię każdej z gwiazd z oddzielna. Nie przestawałbym mówić byś mógł słyszeć mój głos i mieć pewność, że jestem. Mogłabym spędzić tak całe życie, daleko od ludzi i wszystkiego co mogłoby nas rozdzielić, mogłabym tak leżeć z Tobą u boku i zasypiać z uśmiechem na ustach i świadomością, że jeszcze nikt nie kochał mnie tak bardzo jak Ty./truustme
|
|
 |
Chuj na to kładę, bo i tak damy radę.
|
|
 |
Możesz mnie osądzać za to jak się zachowuję. Możesz komentować każdy mój wybryk, wypite piwo i spalonego papierosa. Możesz krzyczeć najgłośniej jak potrafisz i szarpać mnie za rękę, kiedy chcesz żebym się ogarnęła. Możesz przeklinać z wrażenia, jakich słów potrafię użyć przeciwko tobie. Możesz robić to wszystko, jeśli tak bardzo ci na tym zależy, ale pamiętaj, że nigdy, naprawdę nigdy nie możesz podważać tego jak czyste mam serce i jak wiele miłości ukrywam pod skórą. I możesz jej nie dostrzegać, nie czuć, ale to oznaczałoby tylko jedno - nie chcę pokazywać ci niczego, czego nie jesteś wart. /dontforgot
|
|
 |
Ból przeszywa każdą komórkę mojego ciała i duszy. Drżę, zdając sobie sprawę z faktu, iż nie mogę okazać słabości. Chciałabym płakać, ale kanaliki łzowe odmawiają posłuszeństwa. Od nadmiaru słów, które mnie ranią, niszczę się. Rzygam udawanym szczęściem. Setny raz zadaję sobie jedno pytanie: Co znowu robię źle? Pragnę chwili spokoju. Tęsknię za chwilami beztroski, pewności i czystości uczuć jakimi mnie darzyłeś. Czuję, że my to przeszłość. Oczywiście kocham Cię nadal, ale miłość nie może wypływać z jednego serca.
|
|
 |
Chyba za szybko dojrzałam. Potrzebuję czegoś więcej niż imprez w klubach, po których złamię obcas na nierównym krawężniku i zasnę po kilku godzinach męczenia się z helikopterkiem w głowie. Pragnę miłości. Rozważnej i odpowiedzialnej. Stałości uczuć. Namiętnych pocałunków i mocnego przytulania. Jednego piwa do filmu, a nie kraty wypitej na ognisku. Papierosa, który uspokaja. Życia bez dragów, blantów i chlania w każdy weekend. Pragnę spacerów przy wschodach i zachodach słońca. Wypadów do kina. Wspólnych nocy. Dużej dawki czułości. Chcę tego, czego nigdy nie otrzymam.
|
|
 |
Znowu mnie masz. Całujesz na dzień dobry i dobranoc, przytulasz, podobno kochasz. Uśmiechasz się i czarujesz spojrzeniami. Twoje czekoladowe tęczówki świecą, a usta szepczą do ucha miliard czułych słów. Powinnam być w niebie, ale jestem w samym środku piekła. Egzystuję w niepewności. Nie czuję się bezpieczna, tylko potrzebna, czasami wykorzystywana. Gdzieś na dnie serca kryję miliard obaw, o których nie mówię głośno. Jedną z nich jesteś Ty. Nasze marzenia, które są praktycznie nierealne. Twoje słowa, które często przypominają perfekcyjne kłamstwa. Nie wiem co myśleć, co robić, co czuć. Chcę być w końcu pewna Twoich planów. Chcę być pewna Twojej miłości.
|
|
|
|