 |
Najbardziej boli, gdy myślisz, że wszystko jakoś się jeszcze ułoży, a ukochana osoba odchodzi. Wiesz, że nie ma już sensu zaczynać wszystkiego od początku, ale próbujesz zatrzymać go przy sobie. Masz nadzieję, że tym razem się uda. Niestety jest tylko gorzej. I nadchodzi w końcu ten moment, gdy musisz pozwolić mu odejść. Nigdy nie będziesz szczęśliwa widząc, że dusi się w tym związku. Tak czasami po prostu bywa. Nie zmienisz tego nawet, gdy oddasz mu się cała i bedziesz na każde jego zawołanie. Sprawisz tylko, że przestanie Cię szanować i zbrzydniesz mu w jednej chwili. Mimo że cierpisz miej tyle godności by usunąć się w cień. Pozwól zobaczyć mu jak to jest, gdy nie ma Cię obok. Jeżeli wróci znaczy, że znaczysz zbyt wiele był ułożył sobie życie bez Ciebie./Lizzie
|
|
 |
Zniosłabym wszystko, ale powiedz jak długo można być oszukiwanym i udawać, że nic się nie dzieje Jak długo można cierpieć przy każdej rozmowie? Proszę, zrozum mnie choć trochę. Nie mogłam postąpić inaczej niż pokazać jaki sprawiasz mi ból i że nie chcę byś dalej mnie ranił. Może to był jedyny sposób byś mógł się nad tym zastanowić i wyciągnąć wnioski./Lizzie
|
|
 |
Wystarczyło tylko kilka słów wymienionych z nim, aby w oczach pojawiły się łzy. Nie mogę patrzeć w jego oczy, nie mogę słuchać jego głosu, wtedy na nowo coś we mnie pęka i staję się słaba. Jedna mała rozmowa wystarczyła, by zamieszać mi w głowie. Sama nie wierzę, że mur ochronny budowany tyle czasu tak po prostu runął. Muszę go odbudować, ale nie dzisiaj. Dzisiaj znów jestem słaba, by cokolwiek zrobić. łzy są zbyt silne, muszą oczyścić serce, aby jutro z powrotem mogło zamienić się w kamień/ nutlla
|
|
 |
Cz.4 Rezygnuję. Powoli, z bólem serca, ciągle nie mając odwagi, ani pewności, że dobrze robię. Rezygnuję, pomimo tego, że w czasie tych siedmiu miesięcy było też wiele uśmiechu, dobrych chwil i bycia w jego objęciach. Rezygnuję, choć tak ogromnie nie chcę, choć tak cholernie zależy mi na nim i jego obecności w moim życiu. Rezygnuję, bo muszę. Po prostu chyba tak trzeba. Modliłam się o szansę - dostałam ją. Prosiłam Boga o miesiąc z nim- otrzymałam o wiele więcej. Jestem za to wdzięczna, aczkolwiek zapomniałam o jednym. Zapomniałam poprosić Boga, aby wlał w jego serce miłość do mnie, bo bez tego, ani rusz dalej. Teraz proszę, ale chyba już wyczerpałam swój limit, a może po prostu tak ma właśnie być. Może otrzymałam tą drugą szansę tylko po to, aby łatwiej było mi zapomnieć, przestać mieć wyrzuty sumienia, bo przecież tym razem zrobiłam naprawdę wiele, aby było inaczej. Mam nadzieję, że zrobiłam wszystko. Wszystko, co mogłam. Wszystko. / he.is.my.hope
|
|
 |
Cz.3 Starałam się z całych sił, ale nie zawsze byłam taka jaka chciałam być. Wiele błędów może nie popełniłam już w relacjach z nim, ale były i takie, które zostały niestety powtórzone. Potknęłam się w swoim postępowaniu tak wiele razy na rzeczach,sprawach, które miałam przecież przetrzymać. Przeliczyłam się. Widać, nikt nie jest tak silny, jak nam się samym wydaje. Na pewno nie ja. Miałam trwać przy nim tak długo, jak długo On zechce żebym była w jego życiu. Tymczasem sama powoli przygotowuję się do rezygnacji, odejścia, zamknięcia tego rozdziału nazwanego jego imieniem, tylko dlatego, że w jego oczach nie widzę uczuć do mnie. Nie widzę, ale przecież miałam świadomość tego jak jest, przecież skoro raz ze mnie zrezygnował, było wiadome, że nie kochał mnie mocno, ani prawdziwie. Wiedziałam przecież o tym, że być może nie rozbudzę w nim już żadnych uczuć, ani emocji, a mimo to twierdziłam, że przetrzymam wszystko i sama nie zrezygnuję.
|
|
 |
Cz.2 Tym razem miałam być twarda, miałam nie płakać. Nie dopuszczać do sytuacji, takich jak tamtego nieszczęsnego dnia, gdy postanowił zrezygnować z nas. Nie mieć pretensji, nie milczeć, nie krzyczeć, nie gniewać się, a zapominać, rozmawiać, wybaczać, czekać i czekać. Być i kochać, nawet wtedy, kiedy znowu oddala się ode mnie, choć jeszcze kilka dni wcześniej był o wiele bliżej. Obiecałam sobie, że będę panować nad emocjami, myślami, że nie pozwolę, aby nieufność dominowała w uczuciach, jakie mam do niego. Tak wiele chciałam wytrzymać, aż do momentu, gdy to On podejmie jakąś decyzję. Decyzję życia ze mną, albo beze mnie. To już siedem miesięcy, siedem miesięcy niepewności, rozczarowań, czekania, strachu, tęsknoty, chowania dumy, wybaczania, zapominania. Siedem miesięcy mojego codziennego odchodzenia, siedem miesięcy zostawania przy nim. Kilka kłótni, których miało nie być. Wiele pretensji, do których miałam nie dopuścić i słów, które nie powinny ujrzeć światła dziennego.
|
|
 |
Cz.1 Pamiętam dni, kiedy modliłam się, aby On wrócił do mojego życia i mogła wszystko zmienić. Zależało mi, aby otrzymać szansę i chociaż na miesiąc być obecną znowu obok niego, żeby zechciał i pozwolił mi na nowo wzbudzić te same uczucia i emocje co kiedyś. Chociaż miesiąc. Nie prosiłam Boga o więcej. Po prostu wierzyłam, że jeśli otrzymam tą szansę to zniosę wszystko, będę czekała tak długo jak długo będzie On tego potrzebować. Dostałam ją, mogę być przy nim, ale bez żadnych jego obietnic, a moich oczekiwań. Wiedziałam, że to będzie bardzo długa droga okupiona czekaniem, czekaniem, czekaniem, jeśli kiedykolwiek mielibyśmy być jeszcze tak naprawdę razem. Myślałam jednak, że będzie to trochę łatwiejsze.Myślałam, że mogę poczekać i żyć z niepewnością. Myślałam, że mogę znosić tę niepewność tak długo, dopóki istnieje szansa, że będziemy razem. Myślałam, że przetrzymam wszystko, naprawdę wszystko dopóki miałam świadomość, że mamy przed sobą jeszcze jakąś szansę.
|
|
 |
Z każdym dniem robi się coraz cieplej, za oknem wciąż świeci słońce,a jego promyki przegania ciemność. Tylko do mojego serca ciepło lata nie może dojść. Nadal panuje w nim ciemność przeszywające każdą komórkę ciała. Doprowadza mnie to do obłędu. Wokół mnie ludzie są szczęśliwi i cieszą się ze słonecznych dni, korzystając z nich z ukochaną osobą. A mi kogoś brakuje. Chyba po prostu brakuje mi jego, mojego własnego słońca, które zawsze oczyszczało serce. Sprawiało, że nie martwiłam się jutrem, a na twarzy widniał szczery uśmiech. Dziś wraz z latem nie przyszło ciepło ani radość ze zbliżających się wakacji, dziś przyszedł chłód a wraz z nim ból okalający każdą komórkę ciała oraz tęsknota za bliską osobą, za nim. / nutlla
|
|
 |
To dla znajomych, którym przybijam piątki, Obserwuję ich uważnie kiedy rozpoczynam konflikt. Patrzę po której stają stronie, I czy kiedy się zdekoncentruje to wykorzystają moment./W.E.N.A.-Patrz im na ręce
|
|
 |
“ Może już dzisiaj spotkałeś człowieka z, którym spędzisz resztę życia w przytulnym domku z gromadką uroczych dzieci. Może rok temu spotkałeś osobę, która wydawała Ci się przyjacielem, a później bez skrupułów zostawiła Cię samą z dnia na dzień. Niektóre osoby i wydarzenia nas inspirują, ciekawią, a inne zgorszają lub sprawiają, że już nigdy nie będziemy tacy sami. Jedno jest pewno, nigdy nie należy tego żałować, bo każda osoba wnosi coś niepowtarzalnego i unikalnego do naszego życia.
”
— z serii prawd życiowych
|
|
 |
“ Ludzie skrzywdzeni posiadają najpiękniejsze dusze. ”
|
|
|
|