 |
Jeszcze długo będę o Tobie śnić i marzyć. Jeszcze trochę czasu minie zanim przestanę na Ciebie czekać. Jeszcze sporo przede mną nim przestanę Cię kochać. / he.is.my.hope
|
|
 |
Poznajesz człowieka, który z dnia na dzień staje Ci się tak nieprawdopodobnie bliski. Tak niebezpiecznie ważny, potrzebny.
|
|
 |
Wszystko jest w porządku
Odkąd się pojawiłaś
A przed Tobą
Nie miałem dokąd uciec
I niczego, czego mógłbym się uchwycić
Byłem tak bliski poddania się
I zastanawiam się, czy wiesz
Jakie to uczucie pozwolić Ci odejść
|
|
 |
skoro nauczyliśmy się ranić to nauczmy się też przepraszać.
|
|
 |
Śmieszy mnie to, że uważasz się za milion razy lepszego niż jesteś, na szczęście milion razy zero i tak daje zero.
|
|
 |
Taki zajebisty a jak przyjdzie co do czego to frajer jak wszyscy.
|
|
 |
|
Nie umiem zapomnieć o tym jak mnie potraktowałeś. Mogę próbować, nie rozpamiętywać, ale gdzieś we mnie został ślad, który się nie zagoi jak blizna na ciele po wbiciu noża lub druta. Nie oczekuj tego ode mnie. Możesz dać mi nowe wspomnienia, te lepsze. Daj mi chwile, w których nie będę musiała cierpieć. Zrób wszystko by na mojej twarzy częściej pojawiał się uśmiechy niż łzy z Twojego powodu. Tylko tak sprawisz, że wszystko co było wcześniej zblednie i nie będę chciała do tego wracać./Lizzie
|
|
 |
Siadam na balkonie, na którym zawsze siadałem z nim. Stawiam dwa piwa obok siebie by po chwili ocknąć się, że jestem tutaj sam i on zaraz nie wyleci przez drzwi hamując na barierce. Drżącymi dłońmi odpalam papierosa, a na dresach widzę pojawiające się krople stworzone przez łzy spływające po policzkach. - Dawid, kurwa ogarnij się. - mówię jakby do kogoś, a jednak do siebie. Kilka metrów niżej słuchać śmiechy ludzi i bawiące się w berka dzieci. Odwracam się znów za siebie by spojrzeć czy znów skręca na stole papierosy, bo wciąż go tutaj nie ma... / niefartowny
|
|
 |
"Może kiedyś opowiem Ci to wszystko. Usiądziemy w przytulnej kawiarni, przy kawie, a ja już bez żadnych emocji, ale z sentymentem powiem, jak było naprawdę.
Opowiem Ci, jak radziłam sobie z każdym dniem i każdym wieczorem. Jak przetrwałam każdą noc i jakim sposobem nie zrobiłam sobie żadnej krzywdy.
Opowiem Ci, ja tamowałam łzy płynące z moich oczu i jak rozładowywałam emocje, których było mnóstwo. Zdradzę Ci, jakim sposobem przetrwałam ból odejścia i jak dokonałam tego, że normalnie funkcjonuję. Tak... Kiedyś postaram się streścić Ci te kilka lat tęsknoty, które tak mocno mnie wyniszczyły."
|
|
 |
"Nie chce być potrzebna tylko wtedy, kiedy masz gorsze dni."
|
|
|
|