|
Byłam głupia i naiwna, myśląc, że mogłeś napisać coś więcej, że chociaż zapytasz, co u mnie. Zawiodłam się na Tobie kolejny raz, mimo że doskonale wiedziałam, czego się spodziewać. Czuję się, jak idiotka, bo wciąż czekam, jak zainteresujesz się czymś więcej niż moim ciałem i wyglądem, że przypomnisz sobie o mnie, gdy dodam zdjęcie, ale nie po to, żeby wspomnieć, że Ci się podobam. Potrzebuję czegoś więcej. Żal mi tej znajomości. W porównaniu do Ciebie zawsze interesowałam się Twoim losem. Po prostu przestałam pytać, gdy sam nie zadawałeś pytań./Lizzie
|
|
|
Chciałam tylko, żebyś się odezwał. Dziwnej czuję się, gdy widzę, że oglądałeś moje story albo polubiłeś zdjęcie. Nie wiem, co wtedy myśleć. Czemu ani razu nie napisałeś? Żartowaliśmy kiedyś całymi dniami. Zabawne, że tęsknię nawet za naszymi kłótniami. Sama nie potrafię napisać do Ciebie ani słowa, ale czemu ty nie możesz tego zrobić? Wydawałeś się pewny siebie. Wystarczyłoby tylko jedno zdanie, głupi mem, cokolwiek. Jakoś dalej bym to pociągnęła. Chodzi mi tylko o Twoje zainteresowanie./Lizzie
|
|
|
Bywają takie dni, jak dziś, kiedy analizuję swoje relacje z chłopakami. Zastanawiam się, co zrobiłam nie tak? Z większością dobrze się dogadywałam, ale gdy czułam coś więcej oni rezygnowali. Wszystko straciłam. Czemu większość z chłopaków, którzy mi się podobali, z którymi dobrze się dogadywałam i chciałam czegoś więcej ćpali albo mieli problem z alkoholem? Czemu to ich wybierałam? Przecież nigdy nie chciałam się męczyć z takimi typami./Lizzie
|
|
|
Mylę zauroczenie z zakochaniem. Ostatnio unikam relacji z chłopakami, bo z czasem mnie to niszczy. Wielu z nich traktowałam, jak przyjaciół, a oni odeszli. Czemu akurat wtedy zaczęła czuć do nich coś więcej? Czemu przyzwyczajam się do ludzi, którzy mnie odrzucili? Żałuję, że nie potrafiłam zatrzymać przy sobie żadnego chłopaka./Lizzie
|
|
|
Pamiętam jedną z naszych rozmów. Akurat ta najbardziej zapadła mi w pamięć, chociaż wiedziałam doskonale, żeby nie brać jej na poważnie. Wiem, że byłeś wtedy naćpany. Zapewne nawet nie zdawałeś sobie sprawy z tego, co wypisywałeś, ale nie mogę tego wyrzucić z głowy. Mówiłeś, że mnie kochasz i obiecywałeś, że dużo dla mnie zrobisz. Zrobiłeś to tylko raz. Tylko wtedy. Nie daje mi też spokoju jedna rzecz. Gdy ostatni raz pisałeś, kiedy do ciebie przyjadę. Co by się wydarzyło? Naprawdę się nad tym zastanawiam. Czy spróbowalibyśmy być razem a może zaprosiłeś mnie tylko, jako znajomą? Czy wtedy już bajerowałeś ją i liczyłeś, że przyjedziemy razem? Chore, że akurat o tym myślę. Czy miałeś wobec mnie jakieś plany poza zabawą? Żałuję, że do dziś boję się Cię o to zapytać. Boję się usłyszeć odpowiedź. Łatwiej jest mi nie żywić do Ciebie nienawiści. Nie umiem jeszcze cieszyć się z Twojego szczęścia, ale samo to, że potrafiłabym dziś normalnie z Tobą rozmawiać gdybyś się odezwał wiele znaczy./Lizzie
|
|
|
Wierzyliśmy w to, miłość szczenięca, że związek zależy nie od seksu, a od serca...
|
|
|
Śniłeś mi się. Akurat Ty. Ty, z którym nie mam już szans na nic. Nigdy nie miałam. Teraz tym bardziej. Masz rodzinę. Kiedyś Cię nienawidziłam, ale jeden Twój gest, a poszłabym z Tobą wszędzie. Jak w tym cholernym śnie. Przecież byłam w tobie cholernie zakochana, aż sama nie mogę uwierzyć, że byłam aż tak głupia. Jednak zastanawiam się, jak byłoby teraz, nawet gdyby rzeczywiście okazało się, że coś do mnie czujesz, że… Może bez sensu to analizować. Czemu przyśniłeś mi się akurat Ty? Ten, z którego już lata temu się wyleczyłam./Lizzie
|
|
|
Nie wiem, co bym zrobiła, gdybyśmy się spotkali. Nie wiem już, czy kiedyś byłam z Tobą naprawdę szczera, ale dzisiaj bym już nie potrafiła. Jestem inną osobą, niż gdy się poznaliśmy. Zamkniętą w sobie bardziej niż kiedykolwiek. O wiele trudniej byłoby ci do mnie dotrzeć. Dziesięć lat temu byłam naiwna i wierzyłam w wiele rzeczy, którymi mnie karmiłeś. Dzisiaj nawet gdybyś każdego był dnia obok nie uwierzyłaby Ci w nic, nie potrafiłabym być z Tobą szczera./Lizzie
|
|
|
Moi drodzy, czy jest tu ktoś do kogo docierają jeszcze moje teksty? Wiem, sporo z Was pewnie kompletnie to zignoruje, ale byłabym mega wdzięczna za odzew. Chciałabym stworzyć społeczność ludzi, którzy się wspierają, w klimacie wolnym od hejtu (i tak go za dużo w internecie). Bardzo Was proszę o feedback - o czym chcielibyście najwiecej czytać, o czym się dowiadywać, co Was ciekawi, a co niekoniecznie :) dla Was to minutka namysłu, a możemy stworzyć coś naprawdę fajnego! Bardzo dziękuję, Wasza esperka.
|
|
|
Tyle lat i tyle wspólnych chwil. Nigdy nie powiedziałabym, że najważniejszą lekcją jaką przyjdzie mi wyciągnąć z tej znajomosci to jest to, że nic nie trwa wiecznie, a przywiązanie wiąże się z rozczarowaniem. Podobno na zawsze jesteśmy odpowiedzialni za to co oswoiliśmy - nic bardziej mylnego. Ludzie pokazują nam, że to co oswoiliśmy prędzej czy później będziemy musieli zapomnieć./esperer
|
|
|
Zwykłe objęcie ramionami nie leczy złamanego serca, ale pozwala spokojnie zasnąć. Śpijmy zatem. /bekla
|
|
|
Widzisz mnie codziennie, zmęczoną, z wadami, gdy mam gorszy dzień, dzielisz ze mną radości. Dziwne, gdyby z tego nie zrodziła się żadna relacja i chciałabym przyjaźni, ale chyba nie mam na co liczyć, skoro ciągle coś się pieprzy./Lizzie
|
|
|
|