 |
A teraz krzycz razem ze mną, niech usłyszą nas niebiosa. Nasz głos, poruszy fundamenty w blokach. Razem walczmy o zmiany, bo system jest chory. Zacznijmy od siebie, naprawmy nasze głowy ; )
|
|
 |
Nie mam nic, z krzyku tylko zdarte gardło. Ale nim wstanie świt po cichu powiesz że było warto.
|
|
 |
Ja muszę odejść stąd. Dobrze wiem, bo czuję tyle, że zabijam Cię.
|
|
 |
Wiem, że do niektórych spraw mam zbyt chłodne podejście.
|
|
 |
I już podjąłem tą decyzję - nie wracam.
Wiem, że to egoistyczne - przepraszam.
|
|
 |
Człowiek zbyt silny nie może otworzyć się na miłość. Zamyka się w swojej sile, jak w twierdzy. Nie potrafi się poddać.
|
|
 |
Nie bój się cieni. One świadczą o tym, że gdzieś znajduje się światło.
|
|
 |
Ostatnimi siłami weszła do mieszkania, cała poobijana... Nie spodziewała się tam nikkogo, w końcu mieszkała sama od dłuższego czasu... Usiadła bezsilnie na podłodze w łazience, wtedy do niej podszedł.... Wystraszyła się go, ale on pomógł jej sie rozebrać i włożył ją do uprzednio napełnionej wanny gorącą wodą... Delikatnie mył jej ciało i połozył ją spać... całą noc przy niej czuwał...Obudziła się rano niezbyt wiele pamiętając, w końcu jeszcze po bójce wszystko ją bolało.
-Co ty tu robisz?-spytała zła, zmieszana i zdezorientowana
-Pilnuje cię, zebyś znów głupot nie robiła-powiedział to tak spokojnie...
-Wyjdź stąd. Zostaw mnie. Idź już- patrzyła na niego, ale on sie nawet nie poruszył, wstała krzywiac sie z bólu i wyrzuciła go z mieszkania... Osuneła sie na podłoge i płakała z bólu fizycznego i psychicznego.... Bo przeciez chcialaby z nim byc ale oszukał ja... tak to było dawno ale nadal boli tak samo...
|
|
 |
Podobno była szczęściarą... Tyle farta, który ona miała nie miał nikt... Zawsze wszystko jej sie udawało... Do czasu kiedy coś się spieprzyło. Kiedy sie zaczęło walić to wszystko... Cały świat coraz więcej zniszczeń w jej życiu... I brak sił na odgruzowanie życia... Pomimo ogromnego wsparcia znajomych i przyjaciółki brakowało jej kilku rzeczy do szczęścia... Brakowało miłości... Tak bardzo go pragnęła, ze przestała wierzyć w istnienie miłości i znikała powoli ona i jej dusza stawały sie takie nijakie bezbarwne nudne...
|
|
 |
To nie amatorski układ - kolacja ze śniadaniem. To coś dla konesera, a ja jestem głównym daniem.
|
|
 |
Jestem jak nałóg, jak pierdolony zawał. Przychodzę, zabieram wszystko, potem zostawiam.
|
|
 |
Zapalam świeczkę. Dla tych, co nie czują się bezpiecznie. Dla tych, których świat nagle stał się piekłem.
|
|
|
|