 |
|
stała za nim, delikatnie muskając jego muskularne plecy ustami. obrócił się napięcie patrząc jej w oczy. serce zaczęło wirować jak pralka, kochała go. właśnie wtedy wziął ją za dłonie i przyparł do ściany. przestraszona nachyliła się do pocałunku, ale jemu nie było to w głowie. zaczął ją rozbierać, a ona cała dykącząca łudziła się, że zaraz przestanie. nie zrobił tego. zaczęła mu się wyrywać z rąk, nawet nie próbując krzyczeć. nie chciała, żeby uznał że go odrzuca. przecież pragnęła go jak nikogo innego. mimo tego była przeciwna staniu nago, temu kiedy rzucił ją na łóżko. nie miała szans wyrwać się z jego silnych objęć. robił z nią co chciał, a ona tylko cicho łkała, pytając przestraszona 'kochasz mnie?' co parę sekund, starając się nie zważać na to co z nią robi. wbrew jej woli. idąc za rękę z jej naiwnością, której mógł podziękować albo przybić piątkę w podziękowaniu.
|
|
 |
|
Nie liczę już na Ciebie, bo ode mnie odejdziesz, później czy wcześniej zostawisz z ciemnym sercem./ Vixen
|
|
 |
|
Więc nie pisz i nie dzwoń. Już nie rośnie tętno. I wszystko mi jedno. Ty to, tylko przeszłość.
|
|
 |
|
Obraz w głowie budujesz na domysłach i się nie domyślasz , że prawda jest przykra
|
|
 |
|
Dziś pierdolę towarzystwa gdzie uśmiech jest jak dobrze
Bo doceniam ludzi szczerych, którzy ze mną nawet w pogrzeb..
Lata znajomośći nie świadczą o jakośći,
Na kogo w życiu trafisz to już przypadek jak w kośći.
|
|
 |
|
Nie stracę tego co bezcenne, chodź tak ważne..
Bogactwa prawdziwego wewnątrz tej wartośći każdej.
|
|
 |
|
Nie stracę chęci życia, chwil pamięci to napewno..
I dobrze wiem to, że to co przeżyłem to jest moje,
Spierdolonych okazji, pierdolę nie żałuję
Rzeczy ważne i ważniejsze dobrze wiem, są, rozumiem,
|
|
 |
|
siła, honor, życiowa mądrość, wiara, ambicja..
|
|
 |
|
Nie wiem, kiedy rodzi się miłość, ale doskonale wiem, kiedy umiera.
|
|
 |
|
Jest tak cholernie daleko ode mnie, sama musi sobie radzić z tym wszystkim. Nie mogę jej objąć, ani powstrzymać jej płaczu. Ja jestem tutaj, także sam, bez niej. Każdego dnia tak bardzo za nią tęsknię, pragnąc jej obecności, aby po prostu była obok mnie. Brakuje mi jej słów, tych rozmów, w których opisywała każdy drobiazg. Gubię się w codzienności, bo nieustannie rozmyślam o niej. Leżąc w łóżku czuję pustkę, ale wiem, że ona nadal tam jest i czeka na mnie, że nie rezygnuje ze mnie. Nie mogę patrzeć, jak niewinnie wygląda śpiąc, ani zasypiać u jej boku, choć pragnę. Chciałbym móc stanąć przed nią i wyszeptać, że przez cały ten czas mi jej brakowało. Przytulić ją i poczuć w głębi serca to cholerne uczucie spełnienia, że właśnie swoje największe szczęście mam na wyciągnięcie ręki. Spojrzeć w jej oczy i dać do zrozumienia, że moje miejsce jest przy niej. Tak bardzo się boję, że nigdy nie dostanę tej szansy, bo skrzywdzę ją bardziej, niż krzywdziłem dotychczas.
|
|
 |
|
widzę Twoją twarz w obrazach naszej przeszłości i Twoje oczy gdy mówiłem szczerze o miłości.
|
|
|
|