 |
|
Przestałam zastanawiać się, jak wykonać kolejny krok. Odsunęłam od siebie każde z pytań, czy wypada, czy powinnam, co mi to da, czy nie pożałuję. Zebrałam w sobie pokłady odwagi, która pozwoliła mi brać odpowiedzialność za to, co robię, mówię i czuję. Ludzie próbują podcinać mi skrzydła, a ja z każdą ich próbą wznoszę się wyżej tak, by mieli trudniej ich dosięgnąć. Do cholery, przecież mogę zapieprzać na swój sukces. Mogę marzyć. Mogę kochać. Mogę się uśmiechać i mogę być szczęśliwa. Nic nikomu nie zabieram - przecież szczęście można mnożyć. Starczy dla wszystkich. Otwieram serce, ot co. Pozwalam mu szeptać pragnienia.
|
|
 |
|
To ja - w przekroju sześciu lat. Ja na różnych etapach, ja reagująca na zmiany, ja dokonująca co i raz kolejnego przemeblowania w swoim życiu. Ja zmieniająca nastawienie, ja naprawiająca serce, by za chwilę znów zafundować mu bieg survivalowy. JA - od początku, od pierwszych słów, aż do teraz. Prawdziwa, szczera, choć na różnych etapach, wręczająca nieco inną wizytówkę. Po pół roku uchylam Ci drzwiczki, a Ty zdecyduj, czy znów - na nowo - chcesz mnie poznać.
|
|
 |
|
Ta miłość przetrwa wieki, albo w końcu umrze.
|
|
 |
|
Tyle Twoich słów w głowie ciągle mam. Tyle pięknych słów, że uwierzyłam, że już zawsze będzie tak...
|
|
 |
|
Zawiódł mnie on jeden, a poczułam nagle jakby cały świat nie był wart mojego zaufania...
|
|
 |
|
Znalazłam tą miłość, za którą wiedziałam, że będę tęskniła.
|
|
 |
|
Kiedy miałabym wybierać między oddychaniem a miłością do Ciebie, wzięłabym ostatni wdech, żeby powiedzieć, że Cię kocham. ♥
|
|
 |
|
Nie życz mi ani dobrych snów, ani kolorowych, ani słodkich i pięknych, po prostu mi się przyśnij.
|
|
 |
|
Żadna wojna nas nie zniszczy. Żaden świat nas nie rozdzieli. Żadne rzeki nie będą biegły pomiędzy nami. Nikt na nas nie wpłynie. Żadna recesja nas nie złamie, bo nasza miłość jest więzią. ♥
|
|
 |
|
Za Ciebie kochanie, jesteś na pierwszym miejscu. Za co ? Dobrze wiesz, za nadanie życiu sensu. ♥
|
|
 |
|
To, że nie wyszło, wcale nie oznacza, że zawalił się świat. Niebo wcale nie runęło ci na głowę. Ubzdurałaś sobie jakąś depresję i teraz w tym wszystkim tkwisz. Sama, bo nikogo do siebie nie dopuszczasz. Odsłoń żaluzje i otwórz okno. Nic się nie zmieniło, no może poza tą delikatną burzą, która przeszła w twojej głowie i trochę poprzestawiała. Napraw to, co zepsute, wyrzuć śmieci z głowy i więcej nie upadaj. Nie wolno ci. [ yezoo ]
|
|
|
|