Uwielbiam lato. Rano budzą mnie promienie słońca próbujące przedostać się przez rozłożyste korony drzew. Przebijają się przez moje okno powodując uśmiech na mojej twarzy.
Przyjaciel nie będzie Cię pocieszał. Przyjdzie do ciebie, będzie trzymał Cię za rękę, a gdy zaśniesz zmęczony płaczem, bądź smutkiem, wstanie, zaparzy herbatę i poczeka aż się obudzisz, żeby powitać Cię miłym gestem i rozproszyć czarne chmury.