 |
frobidden dodano: wczoraj o 21:08
Chciałam, żeby tylko mnie dotknął jak jeszcze nikogo innego nie dotykał, żeby tęsknił do moich dłoni, uśmiechał się i w myślach zabierał mnie wszędzie ze sobą .
|
|
 |
nie ubieram szalika, gdy wychodzę, a na zewnątrz mróz. piję piwo prosto z lodówki, zimną colę i jem lody na dworze. krzyczę i śpiewam z całych sił. byleby tylko stracić głos i już nie móc mówić, jak bardzo za Tobą tęsknię. / frobidden
|
|
 |
kocham twoje czekoladowe oczy, kocham twoje blond włosy, kocham twój styl bycia, kocham to że jesteś jaki niegrzeczny, kocham cie nawet kiedy leżysz na podłodze bo poległeś po % z kilku piw, kocham twoje wady, kocham to że czasem uciekasz bez słowa na kilka miesięcy, ponieważ wtedy uświadamiam sobie jak bardzo za tobą szaleje ile dla mnie znaczysz i że nie potrafię bez ciebie normalnie funkcjonować, kocham to że zawsze przed snem kiedy o tobie myślę dręczy mnie brak snu, bo samo myślenie o tobie rozpala mnie, kocham twój całokształt. / frobidden
|
|
 |
Każdego wieczoru gdy zamykam oczy widzę twoja twarz, ten pełen ciepła uśmiech i to jak na mnie patrzyłeś.Przezywam po raz kolejny nasz magiczny pierwszy pocałunek, analizuje dokładne każde wypowiedziane przez ciebie słowo.. Owładnięta tymi wspomnieniami ze łzami w oczach, wykończona tęsknotą wreszcie zasypiam. Tak kończę każdy mój dzień odkąd odszedłeś. / almostlover
|
|
 |
może gdybym miała wypadek i trafiła do szpitala to on by mnie wreszcie zauważył? zrozumiał ze go kocham..? odwiedzałby mnie codziennie i przynosił róże. tylko o tym teraz marze... / almostlover
|
|
 |
pozna jesień.. zatłoczone ulice Warszawy oglądane zza okien zatłoczonego autobusu... tysiące myśli... strach.. niepewność... jedna wielka zaduma... znowu się zakochałam. / almostlover
|
|
 |
zarzucam torbę na ramię i ruszam na miasto. z głupią nadzieją, że ty też będziesz tam gdzie ja. że usłyszę osowiałe ' cześć' z twoich ust. w tym miejscu, teraz. tak, poczuję się lepiej. / gabble
|
|
 |
Nawet kwas siarkowy (VI) , wlany do mojego organizmu nie był w stanie doszczędnie zniszczyć śladów po Tobie /likelike
|
|
 |
Lizaki zamieniły się na papierosy, niewinne stały się dziwkami. praca domowa umarła śmiercią naturalną, a telefony są używane w klasie. cola zamieniła się w wódkę, a rowery w samochody. niewinne pocałunki przeistoczyły się w dziki seks. pamiętasz, kiedy zabezpieczać się znaczyło włożyć na głowę plastikowy hełm? kiedy najgorsza rzecz, którą mogłaś usłyszeć od chłopaka to że jesteś głupia. kiedy ramiona taty były najwyższym miejscem na ziemi, a mama była największym bohaterem. twoimi największymi wrogami było twoje rodzeństwo. kiedy w wyścigach chodziło tylko o to kto pobiegnie najszybciej. kiedy wojna oznaczała tylko grę karcianą. kiedy wkładanie krótkiej spódniczki nie oznaczało, że jesteś suką. jedynymi narkotykami było lekarstwo na kaszel, a zioło oznaczało pietruszkę, którą mama wrzucała do zupy? najgorszy ból jaki czułeś to pieczenie zdartych kolan i łokci i kiedy pożegnania oznaczały tylko do zobaczenia jutro. dorosłość, dlaczego nie mogliśmy się jej doczekać? / bejbb.
|
|
 |
wierzyła, przez parę krótkich chwil, niesamowicie słodkich chwil, że jest kimś wyjątkowym, szczęściarą, bohaterką romansu ze szczęśliwym zakończeniem. / indisponible
|
|
 |
nie potrafiłam Cię zatrzymać. jakbym miała zakneblowane ręce i zamknięte usta na każde ze słów, które spowolniłyby Twoje odejście. chociaż Ty odszedłeś już dużo wcześniej. / indisponible
|
|
 |
chciałabym spojrzeć Ci w oczy i powiedzieć, że cholernie mi na Tobie zależy, ale lepiej nie mówmy już nic do siebie. / indisponible
|
|
|
|