 |
- źle wyglądasz, co się stało?
- nic, i tak nie zrozumiesz .
- sprubuję .
- a bolały Cię kiedyś wspomnienia ?
|
|
 |
nazwał mnie jej imieniem, wszystkie inne słowa straciły sens .
|
|
 |
nie muszę być pod wpływem alkoholu, ani żadnych grzybków halucynogennych, aby stanąć na balkonie w środku nocy i zacząć krzyczeć do nieba, jak bardzo Cię kocham. / abstracion
|
|
 |
idąc boso przez ulicę, ze szpilkami w ręku, cieszę się kolejnym dniem, jak nową szansą. / abstracion
|
|
 |
moment, kiedy dostrzegasz, że zależy Ci na kimś, stanowczo za bardzo, jest momentem kulminacyjnym. zaczynasz, wtedy rozumieć, że musisz odejść od osoby, której potrzebujesz, aby uniknąć późniejszych rozczarowań. odchodzimy, pomimo własnych przekonań. naprzeciw własnym uczuciom. odchodzimy ze strachu, przed rozczarowaniem. / abstracion
|
|
 |
każde z uderzeń serca, każdy z oddechów, przypomina mi o Twoim istnieniu. właśnie teraz, kiedy staram się zapomnieć. / abstracion
|
|
 |
nie wiedziałam dokąd idę, nie widziałam drogi ... łzy sprawiły, że niemal oślepłam. przewróciłam się z bezsilności, łamiąc obcas w moich ulubionych szpilkach. leżałam, tak jakiś czas, nie widząc sensu w podniesieniu się, by iść dalej. / abstracion
|
|
 |
przyznaję, że jest mi źle samej. że mam tego serdecznie dość i, że cholernie potrzebuję się przytulić. ale, to niczego nie zmienia. świat, jest znieczulony na ludzkie cierpienie. // abstracion
|
|
 |
przebudzając się po raz kolejny w środku nocy, ponownie krzycząc Twoje imię, wcale nie należy do przyjemnych przebudzeń, uwierz. / abstracion
|
|
 |
na dole ,autor abstracion .
|
|
 |
to wszystko nie jest takie proste, jakby mogło się wydawać. co z tego, że przyznam się, jak bardzo potrzebuję drugiej osoby? nic. przecież nikt, nie podaruje mi miłości, tylko dlatego, że mi jej brak.
|
|
 |
i teraz otwarły Ci się oczy. teraz, kiedy mnie udało się zapomnieć, wszystko jakoś poukładać, posklejać, wracasz jak gdyby, nigdy nic, po raz kolejny robisz mi burdel z podświadomości, bez żadnych skrupułów. /
|
|
|
|