 |
- To musi być ktoś wyjątkowy!
- Owszem, wyjątkowy (w każdym tego słowa znaczeniu)...
|
|
 |
Wiesz, chłopcze... Oprócz znanego wszystkim zwykłego świata, istnieje również drugi, ukryty w mroku. Znaleźć w nim można rzeczy, o których nie śniło się ludziom, żyjącym sobie spokojnie w świetle dnia.
|
|
 |
- Cholera, zwiał...!
- No.
- Nie "no", tylko lecimy za nim, Roa!!!
- No.
|
|
 |
- Słyszałeś o czymś takim, jak "shogi"? Takie jakby szachy z wysp na wschodzie.
- A, słyszałem! Shogi - jedna z awnych rozrywek arystokracji; rozgrywana za pomocą 2 zestawów 20 figur ustawionych na planszy, rozgrywka prowadzona jest na zasadzie przemiennych ruchów graczy, a jej celem jest zbicie króla przeciwnika, historia shogi sięga...
- Następny, proszę!
|
|
 |
Nie porównuj się do zwykłych ludzi!
|
|
 |
- Nie bądź taki małostkowy!
- Odwal się od mojego wzrostu, dobra?!
|
|
 |
- O, pies! Lubię psy!
- Naprawdę?!
- Najbardziej cenię sobie ich wierność! Zawsze, ale to zawsze, robią to, co pan im każe! Nawet źle traktowane, nigdy nie narzekają! Nie domagają się wypłaty! Taak! Idealni podwładni! Fajne są psy, oj fajne!
|
|
 |
- Uwielbiam psy. Jak się je dobrze usmaży to normalnie palce lizać. A wiecie, że w pewnym kraju na wschodzie specjalnie hoduje się psy w celach spożywczych? Podobno najlepsze są tak zwane "psy czerwone"...
- Chodź, znajdziemy ci innego pana!
- E, żartowałem!
|
|
 |
- A co to takiego?
- Pies domowy (łac. caris familiaris), drazpieżny ssak z rodziny psowatych, które wywodzą się od wilków, po których odziedziczyły skłonność do polowań stadnych...
- Nie o to pytałam.
|
|
 |
- To nie w pana stylu mieszać interesy prywatne ze służbowymi.
- Jakie "prywatne"! Jakie "służbowe"! I zdobycie pozycji generała armii, i pomszczenie Hughesa, to kwestia moich osobistych ambicji!
|
|
 |
- Na pewno by mi mówili o takich rzeczach...
- A może po prostu stwierdzili, że nie muszą cię pytać o radę? Bo wiedzieli, że co by się nie stało i tak ich zawsze zrozumiesz? Są rzeczy, których nie da się wyrazić słowami. Zresztą sama wiesz! Faceci po prostu wolą czyny od słów. Nawet, jak jest im ciężko, nie chcą zrzucać tego ciężaru na innych. Nie chcą, żeby ktośsieo nich martwił, więc nigdy nie mówią zbyt wiele. Ale gdyby kiedyś chcieli się poddać, ty ich powstrzymasz. Nie sądzisz, że tak jest najlepiej?
|
|
 |
- Stary, mówię ci, jaki czad! Moja córeczka ma już 3 latka, wyobrażasz sobie?!
- Hughes... Jakbyś nie wiedział, to właśnie jestem w pracy!
- Ty zobacz, ale numer! Ja też jestem w pracy!
|
|
|
|