 |
|
można kogoś znać całą podstawówkę, trzy lata gimnazjum i dwa lata szkoły średniej i nadal nic o nim nie wiedzieć
|
|
 |
|
nikt nie zmuszał mnie do kochania. sama wpadłam na taki głupi pomysł
|
|
 |
|
wczoraj Cię widziałam, wygrałbyś maraton, spierdalając przede mną
|
|
 |
|
własnego serca nie okłamię
|
|
 |
|
pamiętasz? bez jakichkolwiek 'zawsze na zawsze', mieliśmy być ważniejsi od słów, być tylko dla siebie, przeciw wszystkiemu. / endoftime.
|
|
 |
|
i nie jest dobrze, i być może już nigdy nie będzie, ale kogo to obchodzi? kolejna łza spływa na linijki wersów, ból rozrywanych żeber przelewam na kartki, to boli kurwa i z każdym kolejnym dniem, coraz silniej zabija, zrozum. / endoftime.
|
|
 |
|
I nagle puścili w radiu piosenkę o której zupełnie już zapomniała. Nie spodziewała się, że kiedykolwiek ją z takiego odbiornika usłyszy.. Tak jak wspomnień, które wraz z nią zagościły w jej głowie. / ejchcedociebie
|
|
 |
|
Czasem wydaję mi się, że temperatura za oknem uosobiła się z moim sercem.. Też takie zimne.. / ejchcedociebie
|
|
 |
|
Tak już czasem bywa, że nie ma się czym płakać. / ejchcedociebie
|
|
 |
|
te uczucia gasną, twarze tych ludzi stają się zbyt niewyraźne, by mówić tu o szczęściu. teraz jesteś tu, teraz tu oddychasz i tu żyjesz, z zasadą zostawiając przeszłość gdzieś w tyle, daleko za sobą. / endoftime.
|
|
 |
|
Szkoda, że nie mogę usunąć i zniszczyć tego co mam w głowie, tak szybko jak robi to zwykły format kompa. / ejchcedociebie
|
|
 |
|
krok za krokiem, banalny rytm serca, na twarzy kolejny sfałszowany uśmiech, wdech, wydech, znów udajesz, że wszystko jest w normie, że nadal normalnie funkcjonując żyjesz, i że to wciąż ma sens. chociaż doskonale wiesz, że bez Niego istnienie tutaj, nie ma jakiegokolwiek sensu, że to co było kiedyś teraz stało się niczym, przestało istnieć. / endoftime.
|
|
|
|