 |
Zarzuciłam na siebie bluzę z kapturem i wyszłam z budynku trzymając w ręce kawę na wynos. opierałam się o jeden z budynków starego miasta i wzięłam gorący łyk, który przyjemnie drażni moje gardło. wpatrywałam się w ogromne kałuże, które niespokojnie zbliżał się ku moim trampkom. zamknęłam oczy. przewijałam w głowie kilka ostatnich dni biorąc spazmatyczne oddechy. czułam zapach kawy, który otulał moje nozdrza i mocny zapach jego perfum. jakby tam stał. tuż obok. wysiliłam swoje kąciki do nieśmiałego uniesienia ku górze kiedy poczułam gorący oddech na czubku głowy. otworzyłam speszona oczy i ujrzałam jego. stał naprzeciwko wpatrując się we mnie z zaciekawieniem. - długo tu stoisz? - spytałam próbując wyminąć go i wskoczyć w największą kałużę. zagrodził mi drogę i wziął moją rękę wytrącając mi moją kawę. tupnęłam nerwowo kopiąc go lekko w kostkę. - wystarczająco długo żeby się w Tobie zakochać. - szepnął mi na ucho śmiejąc się rozkosznie.
|
|
 |
Te twoje teksty ' tęskniłem wiesz? ' już mnie nie wzruszają, ale nadal coś mi dryga w sercu.
|
|
 |
-pijemy dziś? - a co, urodziny masz? - nie, wódkę.
|
|
  |
tak bardzo nie Cię stracić.
|
|
 |
bo najgorzej jest tęsknić za kimś, kogo widzisz codziennie..
|
|
 |
Powiedział 'kiedyś pokochasz innego całym sercem', po czym wyszedł ze sporym jego kawałkiem.. [net]
|
|
 |
ty też masz wrażenie, że już nie poczujesz czegoś tak silnego do nikogo innego?
|
|
 |
Twoja obecność jest niczym infekcja.
|
|
 |
|
-brałaś coś? -nie, coś ty hihi, hoho, haha, hvhv, huhu, hehe, haaa o tęcza jak fajnie.
|
|
 |
' i bądź tu mądry synchronizuj dwa serca bo to co Cię uskrzydla potrafi być jak morderca..
|
|
|
|