 |
|
gdzie Ty kurwa byłeś, jak wierność rozdawali?
|
|
 |
Ludzie się kłócą, trzaskają drzwiami i nienawidzą. Są momenty, w których chcą się pozabijać, pozamykać te rozdziały i zacząć nowe życie. Chcą odejść, jednak ludzie też się kochają i to każe im wracać. / esperer
|
|
 |
Zdrowie za tych wszystkich których nie ma przy nas dziś.
|
|
 |
Było Ci przykro, lecz nie znałam przyczyny.
|
|
 |
Pamiętaj, nigdy nie możesz poddawać się w połowie drogi. Jeśli już zaczęłaś coś robić, skończ to. Niezależnie z jakim skutkiem, czy efektem. Podjęłaś się jakiegoś zadania to doprowadź je do końca. Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto. Nie odpuszczaj, gdy wiesz, że możesz wygrać. Nie wmawiaj sobie, że nie dasz rady. Nabierz powietrza w płuca i brnij do przodu. Stań oko w oko z własnymi słabościami. Później uderz i tym samym rozpocznij walkę. A następnie ją wygraj, bo stać Cię na to. / niekoffana
|
|
 |
Tęsknie za tym, że potrafiliśmy o 2 w nocy nago biegać po pokoju rzucając się mąką, bo zachciało nam się jeść. Tęsknie za ta naturalnością, za tym, że zawsze kazał mi w try miga zmywać makijaż, bo kochał mnie naturalną, uwielbiał te powywijane włosy z każdą stronę. . Za tym, że znałam go na wylot. Po każdym spojrzeniu potrafiłam powiedzieć, o czym w danej chwili myślał. nigdy nie zamieniał mnie na klegów, nigdy nic nie było ode mnie ważniejsze. Ja- potrafiłam go tak wyczuć, że nawet jak wypił pół piwa nie wmówił mi że nic nie pił. Po każdym geście, potrafiłam wyczuć, że coś jest nie tak. Bardziej niż moje zalety, kochał moje wady. Jak siedziałam obrażona, że kupił mi żelki nie w tym smaku co chciałam, śmiał się ze mnie do bólu brzucha, a kiedy zjadałam jakąs panne wzrokiem za to, że gapiła się w niego jak w milion dolarów, nie mógł już wytrzymać i zawsze powtarzał: '' gł€pia jesteś, że to robisz, kocham Cie'/kokaiina
|
|
 |
Tylko on był wart moich uczuć, mojego serca . Teraz to wiem, dotarło to do mnie ponad rok po rozstaniu, kiedy z całych sił próbowałam wypełnić tą pustą lukę w moim życiu po Nim, innymi facetami. Żaden nie był dość dobry? Nie wiem, może, ale bardziej prawdopodobne jest to, że żaden nie był Nim. Na szczęście, mam to szczęście, że On kocha mnie nadal, pomimo tego, że po ponad rocznego związku, zerwałam z Nim z dnia na dzień, bez wyjaśnień. On? Spił się, przestał kontaktować się z kuratorkom, która za to odwiesiła mu wyrok. Na pierwsze 3 listy mu nie odpisałam. Dopiero za czwartym razem, wszyscy mówili, żebym do Niego wróciła, bo kocha, bo nie może żyć beze mnie, że beze mnie on się stoczy, ja nie chciałam tego słuchać. Nie widziałam go ponad rok, poprosił mnie o widzenie....Jadę tam na tygodniu... Panicznie się tego boję, nie wiem co mu powiedzieć, mam prawo go przytulić ? Czy mogę mu powiedziec o tym jak bardzo Go kocham i że będe czekać te 8 miesiecy do Jego wyjscia ? Czy nie?/kokaiina
|
|
|
|