|
Wyniosłem z życia jak łamać bariery, z podwórka wiedzę - jak się uchować, wyniosłem z domu nieliche maniery, wyniosłem się - by sam się wychować.
|
|
|
Nic nie musiałem dostawać, wszystko zabrało mi życie, kleisz?
|
|
|
Mówię uczciwie i liczę do trzech i działam na raz, bo szczęście nie jest cierpliwe.
|
|
|
Albo sam pozmieniasz życie albo życie Cię pozmienia.
|
|
|
Uszczelnię serce, daj mi silikonu.
|
|
|
Nie rodzimy się zepsuci, my chłoniemy innych ludzi.
|
|
|
Nie będzie tak jak było, nie, to świat już nie ten sam, miłość to nie miłość, nie i łza to już nie łza.
|
|
|
Ja leżę, Ty wyczuwasz, że już chyba musisz iść, klikam ubera Ci, chłodno trzaskając drzwi, drogę do niego punkt na mapie pokazuje mi, weź chociaż prysznic w domu, bo jesteś pełna mnie, od przyjaciółki wracasz, komu mogłaś zryć tak łeb, ta pewność siebie, wiedziałem, że Cię mogę mieć i skorzystałem z Ciebie, chciałem, ale jest mi źle.
|
|
|
Z uczuć prawie wypłukani, nie pomoże potas.
|
|
|
Przepraszam, że Ci zmarnowałem życie, pomyłka.
|
|
|
W imię rozrywki podetniemy komuś skrzydła, bo trzymasz go za rękę, ale patrzysz na mnie - inna, czyjeś szczęście to czasami czyjaś krzywda.
|
|
|
|