 |
niektórym kobietom brak własnej wartości. czekaj, jak ty je nazwałeś? kobiety z klasą? [ yezoo ]
|
|
 |
zasypianie o poranku. codzienna męka i walka ze łzami. podpuchnięte oczy z samego rana. popękane wargi. obdarte pięści. silny ból głowy. syf w pokoju. opróżnione butelki Bolsa. pety po fajkach na dywanie. notoryczne kłamstwa. złe wyniki w nauce. wagary. pyskowanie. ucieczki z domu. zatarcia z prawem. narkotyki. złamane obietnice przyjaźni. melanżowanie do białego rana. ustawki. głośna muzyka. zranione serce, które ostatkami sił uderza o klatkę piersiową szepcząc Mi ciche ' kochaj ' . i On, który stwarza pozory obojętnego, a zarazem pragnącego więcej. uderzam się w pierś, by na chwilę zatrzymać całą rytmikę uczuciowego mięśnia. ' to tylko kwestia przyzwyczajenia ' powtarzam, kontynuując powolne wykańczanie własnego życia. [ yezoo ]
|
|
 |
siedzieliśmy pod sklepem. 'zaraz przyjdę' - powiedział i wszedł do sklepu. siedziałam na ławce czekając na niego. chwilę później wyszedł z czerwonym frugo w ręce. 'masz długopis?' - zapytał z bananem na twarzy. 'niby po co byłby mi tu potrzebny długopis?' - zaśmiałam się. 'masz rację, głupek ze mnie' - powiedział i wrócił się do sklepu. po niecałej minucie wrócił i wręczył mi frugo. 'ja Cię frugo' - powiedział i pocałował mnie w czoło. 'serio głupek jesteś. to do tego potrzebowałeś długopisu' - powiedziałam patrząc na napis. [szyszuniaa]
|
|
 |
'ale obiecaj mi że pójdziesz ze mną na lodowisko jak przyjadę' - usłyszałam w słuchawce. 'no jasne, że pójdę' - śmiałam się. 'no ale pójdziemy do tego zamku co tam jest potockich i musimy iść na zakupy, i na lody, i do parku, i wgl jak przyjadę do Sanek to ulepimy bałwana' - wymieniał. 'haha ty to głupi jesteś serio. normalnie żal mi Cię' - śmiałam się jak głupia do słuchawki. 'sama jesteś głupia i musisz mnie przenocować bo ja mam plan i wgl' - mówił dalej. 'taa a mamie powiem: cześć to mój kolega, śpi tu' - śmiałam się. 'no to ją uprzedź i wgl mowie Ci bedzie fajnie. chce ten poniedziałek' - powiedział i rozłączył się. kocham tego głupka jak brata, centralnie! [szyszuniaa]
|
|
 |
kupiłam czarnego kota, żebym każdego wieczoru mogła na niego zwalić winę, za dzień.
|
|
 |
ważna jest obecność, a twojej Mi zabrakło.
|
|
 |
poznałam kogoś, dzięki komu życie z problemami staje się inne. [szyszuniaa]
|
|
 |
nienawidzę tego uczucia, gdy pomimo iż nie jesteśmy razem, ale jestem cholernie zazdrosna. a Ty mnie jeszcze w tym utwierdzasz.. [szyszuniaa]
|
|
 |
Jego obecność strasznie zmieniła Moje zachowanie. przy Nim stałam się bardziej uprzejma, sympatyczna i co więcej, pomocna. nauczył Mnie życia, a przede wszystkim miłości. pokazał, jak wiele znaczy bycie przy kimś i trwanie, nawet gdy to nie jest potrzebne. był sensem Moich wszelkich działań i czułam Go w każdym uderzeniu serca. więc przeanalizuj sobie to wszystko i pomyśl, dlaczego właśnie teraz bije ode Mnie nienawiścią. [ yezoo ]
|
|
|
|