 |
|
Taki chuj jak słonia nos .
|
|
 |
|
Dziś u mnie wszystko gra, słońce świeci, jest cudownie to wciąż obok przykrych spraw nie umiem przejść obojętnie
|
|
 |
|
po naszym rozstaniu, kiedy już zabliźniły się nieco wszystkie rany, zastanawiałam się, czy nie podjęłam decyzji zbyt pochopnie. kiedy ból zelżał - a na to lekarstwem jest tylko czas - zrozumiałam, że każda sekunda spędzona u jego boku była bezcenna i mimo wszystkiego, co się zdarzyło, nie żałuję niczego i powtórzyłabym każdy swój krok. o dziwo, czas, który goi rany, pokazał też, że w życiu można kochać więcej niż jedną osobę. to jednak nie znaczy, że mam się wyprzeć wszystkiego, co przeżyłam. muszę tylko ściśle przestrzegać zasady nieporówywania tych dwóch związków. nie da się zmierzyć miłości, tak jak mierzy się długość drogi lub wysokość budynku.
|
|
 |
|
[2]Wkońcu się przyznała Adamowi. Robert się o tym dowiedział, wytłumaczyła mu to i po paru dniach od tego zdarzenia zerwała z nim. Wszyscy byli zdziwieni, bo nikt się tego nie spodziewał. Przecież to była taka idealna para. Robert się obwiniał, nie wiedział co takiego zrobił, że wolała innego. Zaczął topić smutki w alkoholu. Najpierw obrabiali dupę Adamowi, ponieważ uważali, że to jego wina. Następnie przenieśli się na Roksanę, nikt nie chciał jej towarzystwa, ale nie potrafili jej powiedzieć tego w oczy. Każdy obstawiał, że nie będą ze sobą dłużej niż miesiąc. Wszystko się dopiero okaże, bo jeszcze nie wiadomo czy będą razem... / niewypelniona
|
|
 |
|
[1]Roksana-wysoka blondynka, odługich nogach i niebieskich oczach. Od zawsze chciała odnaleźć chłopaka, którego pokocha z wzajemnością. Ale zawsze trafiała na "nieodpowiedniego" faceta. Potem uciekała przed miłością, aż wpadła na niego. Adam-wysoki blondyn, bardzo przystojny. Miał opinie lovelasa, lecz nie wiadomo czemu. To dziewczyny go pierwsze zostawiały. Zaczął bujać się z paczką, w której także była ona. Tak, ale w tej paczce był także jej chłopak, z którym była już jakiś czas. Gdy Adam był w dołku, lubiła go pocieszać. Powoli się w nim zakochiwała. Myślała o tym co noc, nie wiedziała co robić. Z jednej strony Robert-jej chłopak, wydawałoby się, że to już stały związek, mało kłótni, dużo miłości i szczęścia. Z drugiej strony Adam, zakochiwała sie w nim coraz bardziej, ale nie chciała nikomu o tym mówić, bo wiedziała, że nikt nie zrozumie. / niewypelniona
|
|
 |
|
Stoję tutaj, Ty możesz czytać mnie jak książkę, w Twoich oczach widzę że zrobiłeś coś nie dobrze, jak mąż co w burdelu zgubił obrączkę, jestem sobą, Ty tez bądź to będzie dobrze ;)
|
|
 |
|
i krzyczę weź mnie ratuj kiedy patrzysz w moje oczy, ale nie chcesz tego słyszeć - nic nie mówisz i odchodzisz
|
|
 |
|
Gdy przychodzi niedziela i leże z Tobą w domu, uwielbiam to, że mogę nie odbierać telefonów, nie mówiąc nic nikomu skupiam się na relaksie, na zapachu Twej skóry gdy w Twoje oczy patrzę, kocham ich blask, tak szczery jak u dziecka
|
|
 |
|
musiała głęboko oddychać niemal przez minutę, zanim poczuła, że znowu całkowicie nad sobą panuje
|
|
 |
|
może i wybaczam, ale nigdy nie zapominam, bo przyjdzie taki dzień kiedy się zemszczę .
|
|
|
|