 |
Okolice mostka. Tu najbardziej uwierają słowa, w których zapewniał, że nie pozwoli mi uciec, odpuścić, zrezygnować z siebie. Miał pokonać mój ciężki charakter i walczyć o pozycję przy moim boku. Był przekonany o tym, że nawet jeśli przyjdzie mu stoczyć ze mną potężną i ciężką walkę, to uda mu się pozostać obok. Teraz szukam go po omacku. Desperacko wyciągam dłonie, a przecinając chłodne powietrze naokoło, odczuwam coraz bardziej rozdzierający ból. Zagryzam wargę, hamując napierające na powieki łzy. Nie wymagam wiele. Nigdy tego nie robiłam, nigdy nie oczekiwaliśmy od siebie niczego wygórowanego. Wystarczyła zwykła świadomość, że jest - kiedy marznę, chcę podzielić się kolejnym sukcesem lub rozpadam się na drobne elementy.
|
|
 |
Palący ból w klatce piersiowej przez kumulujące się rozczarowania.
|
|
 |
Może dlatego, że znalazłam go pośród setek innych, a on w podobny sposób natknął się na mnie. Może przez wspólną miłość do jagodzianek. Może przez to pierwsze spotkanie, kiedy po miesiącu ciągłych rozmów, jedyne co potrafiliśmy przez początkowe kilkanaście minut to tulić się w samym sercu stolicy. Może przez późniejsze wspólne weekendy i te noce, które przegadaliśmy odgrzebując największe tajemnice przeszłości. Może przez dzieloną pasję lub eksperymenty wykonywane razem w kuchni. Może przez to, co działo się w sypialni i na czego wspomnienie w dalszym ciągu czuję mrowienie na skórze. Może właśnie przez któryś z tych powodów tęsknię, a duma nie pozwala mi wydusić choćby krótkiego "wróć".
|
|
 |
Zapomnij o mnie, dobrze? Jezeli cokolwiek.... prosze, nie placz. Tylko zapomnij. Jak gdyby nigdy nic. Zyj wlasnym zyciem. Po prostu zyj dalej.
|
|
 |
-Myslalam ze go kochasz...
-Bo tak jest.
-To czemu mu tego nie powiesz? Przeciez...
-Bo on ma gdzies to co ja czuje. Ma gdzies moje uczucia, moje zmartwienia. Ma gdzies mnie. Rozumiesz?
|
|
 |
"Chcę dać Ci spokój, Ty daj mi spokój lub dajmy sobie spokój..."
|
|
 |
"Co to za miłość bez namiętności? Wchodzi w Ciebie tak jakby tu przyszedł w gości..."
|
|
 |
"Z sumieniem czystym, chcesz możesz odejść,
Piję Twe zdrowie, proszę bardzo, krzyż na drogę
A gdy przypomnieć o mnie by Ci się zdarzyło,
Przytomnie na głos wykrzycz: Jebać miłość!"♡♡♡
|
|
 |
Najgorsze jest to ze pomimo tylu ludzi znajdujacych sie wokol Ciebie, Ty czujesz sie samotna... i chocbys nie wiem jak starala sie nawiazac z kims kontakt, porozmawiac, po prostu nie jestes na tyle silna aby wszystko powiedziec. Z kazdym dniem powoli sie wypalasz az pewnego dnia zdasz sobie sprawe z tego ze juz zapomnialas co lub kto tak naprawde byl Twoim sensem zycia i istnienia. To przykre ale niestety prawdziwe.
|
|
 |
"Patrzę na stare zdjęcia i to rodzi uśmiech straszny,
Wtedy myśleliśmy, że jesteśmy siebie warci."
|
|
 |
"Rozstania, powroty, czasem bez chęci powrotu,
Jak się jebie, to wszystko i gdzie jest wtedy zdrowy rozum?"
|
|
 |
Wymodliłam sobie to szczęście. Każdym słowem zapisywanym na wszystkim czym popadło sprowadziłam na ziemię Anioła. Pożegnana na dobre z wiarą w miłość dostałam od życia najlepszą niespodziankę jaka mogła mnie spotkać. Nie wierzyłam, że mnie.. cichą, szarą, zamkniętą w sobie osobę może jeszcze spotkać coś dobrego w tym życiu. A jednak. Wstając każdego dnia nie mogę uwierzyć w to co się dzieje.. stając przed lustrem nie dowierzam własnym oczom, że na twarzy już od dwóch lat gości uśmiech, o którym kiedyś tylko słyszałam. Miłość potrafi zdziałać cuda.. uleczyć wszystkie choroby i naprawić serce lepiej niż kardiolog. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
|
|