 |
Chciałabym czasem cofnąć się parę lat wstecz. Cofnąć wszystkie popełnione błędy, przeżyć jeszcze raz najwspanialsze chwile jakie mnie spotkały. A głównym celem byłoby zatrzymanie Cię przy sobie ! [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
Przechodziłam przez park, z torbą zarzuconą na ramieniu i słuchawkami w uszach analizowałam kolejny już wers Fokusa.Nie zwracałam uwagi na to co dzieje się wokół , daleka byłam od tego.I nagle zza zakrętu wyłonił się on.W czarnym fullcapie i zielonej bluzie którą jeszcze kilka tygodni wcześniej dane mi było nosić na sobie.W momencie chciałam podbiec do niego i rzucić mu się na szyję , chciałam zacząć go całować czy też wtulić się w niego z całej siły i już nie wypuścić z objęć.Chwilę później chciałam go uderzyć,raz,drugi,trzeci,opluć,skopać,wykrzyczeć jak bardzo go nienawidzę to zaś że jest całym moim życiem i zacząć się z nim kochać,tam na środku,przy wszystkich.Tyle sprzecznych uczuć w tak krótkim czasie.Minęliśmy się 'hej' rzucił łagodnie, 'cześć cześć' odpowiedziałam ,z pewnym opóźnieniem.Wydawało mi się że się zatrzymał,poczułam ukłucie w sercu jednak się nie obróciłam.I chyba popełniłam kolejny błąd znów pozwalając tej pieprzonej dumie wygrać. / nacpanaaa
|
|
 |
"ale przecież się kochamy" stosunkowo często wypowiadał te słowa,to był jego argument.Uniwersalny, niepodważalny,często jedyny.I w zasadzie miał rację,bo rzeczywiście kochaliśmy się ...jednak z czasem , z czasem dorosłam i zrozumiałam że sama miłość nie zawsze wystarcza.Tak było i w naszym przypadku.Bo choć byliśmy dla siebie powietrzem to zawierało ono więcej argonu niż tlenu.Bo niszczyliśmy siebie nawzajem.Bo to był toksyczny związek.Bo nie miał on szans na przetrwanie.I tylko my z własnej głupoty brnęliśmy w nim dalej.Dziś chyba żałuję że zbyt krótko walczyłam.Dziś chyba żałuję że nie było nam dane / nacpanaaa
|
|
 |
o co chodzi z tym ze nie można tutaj wejść?
|
|
 |
tak bardzo bym chciała żebyś kochał mnie taką jaka jestem teraz, właśnie o 4 nad ranem. taką w za dużej pidżamie, z worami pod oczami, rozczochranymi i tłustymi włosami, mega nieogarniętą, a do tego mającą głupawkę i słuchającą żenujących piosenek na vivie. nawet nie wiesz ile bym dała żebyś był tutaj ze mną i przez otwarte okno, siedząc na parapecie, obserwował ze mną gwiazdy, trzymał rękę na moim ramieniu, obejmując mnie i pijąc kakao. byłbyś wtedy na tyle blisko, że mogłabym czuć twój zapach, a nie tylko domyślać się jak możesz pachnąć. mogłabym spojrzeć w twoje cudowne niebieskie oczy, tak prawdziwie w nie spojrzeć, jakbym chciała cię przejrzeć na wylot. a co najważniejsze, mogłabym po prostu otworzyć usta i powiedzieć `kocham` wiedząc, że i ty to powiesz z tak wielkim uczuciem w głosie, odpowiednią tonacją i wdziękiem. proszę, kochaj mnie taką, tutaj, właśnie tutaj. na tym białym parapecie pod niebem pełnym gwiazd.
|
|
 |
Pewnie mi nie uwierzysz jeśli powiem ci ze jestem nieśmiała, że się boję, analizuję i za dużo myślę. Nie mam odwagi podejść bliżej. Stoję gdzieś po daleko z półuśmiechem na ustach.
|
|
 |
Kilometry nie są dobrą wymówką na zakończenie znajomości. Bo gdy Ci zależy na kimś, starasz się, niezależnie od tego co was dzieli. Bo przecież najważniejsze jest to co Was łączy, prawda? [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
i gdy nadchodzą wieczory takie jak ten, gdy wszyscy inni są szczęśliwi gdzieś, a Ty słuchając smutnej piosenki szukasz sensu życia..
|
|
 |
I co mam Ci napisać? Że analizuję wszystkie wspólne chwile? Że tak bardzo tęsknię za czasami, gdy udawałam obrażoną, a Ty bez słowa przytulałeś mnie najmocniej jak potrafiłeś? Że żałuję tego, co się stało, że.. że Cię kocham? [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
To, czego najbardziej chciała w tym momencie, dniu, miesiącu. Zapomnieć go. raz na zawsze. Wymazać go z pamięci, zresetować swój mózg by wszystkie wspomnienia związane z nim opuściły ją. Owszem starała się i nadal się stara nie myśleć o nim w kółko. Już usunęła ze swojego komputera wszystkie zdjęcia z nim. Spaliła również te, które zawsze nosiła przy sobie. Dało jej to ulgę tylko na moment, ale wspomnienia o nim powróciły ze zdwojoną siłą. Zasiedlił się w jej głowie jak zły chochlik. To on był jedyną przyczyną jej częstych wybuchów płaczów. Już próbowała go zapomnieć. Raz prawie się udało, ale niestety powróciło. Jak bumerang. Jak cholerny bumerang.! Dobrze wie, że to nie ma i nigdy sensu nie miało. Po co się oszukuje.? Ależ nie, nie oszukuje się. To jest silniejsze od niej samej, wspomnienia o nim są silniejsze od niej. I nie jest w stanie już nic zrobić, i nie jest w stanie całkowicie przestać go kochać, mimo, że tak bardzo go niema ..
|
|
|
|