 |
na niebie gwiazdy przygotowały mi szlak- to droga, każdy ma swoją, jak wroga, dookoła przyjaciele, dla których przenosiłabym góry, nie liczyła świecidełek, ani żadnych bogactw, jak spadnie pomyśl życzenie, co byś życzył ? tego czego nie ma, czy to co masz ?
|
|
 |
można się sparzyć, byle nie dwa razy, czas leczy rany, nawet gdy powstają bąble, czas wziąć się w garść
|
|
 |
kolejny dzień, wczorajszy błąd na lepszy zmień dziś, ta myśl pozwala osiągnąć cel, będąc blisko nawet możesz go nie dotknąć, co ma być to będzie, a będzie lepiej, wierzę mocno nawet, gdy czuję gorycz jeszcze
|
|
 |
myśl, co chcesz i tak w chuju mam to
|
|
 |
plan miał głupi i prosty tak jak wszystko co robił
|
|
 |
to nie o kurwach wesoła ballada to o tym, jak tracisz sens życia i spadasz
|
|
 |
wstaję rano, moje oczy mają czerwony kolor, bolą- jakbym przemywała je wodą z solą
|
|
 |
nic ponad moje siły, przeżyję nawet w piekle i czuję się dziś lepiej, niż kiedykolwiek przedtem, chwile zwątpienia? ja do nich już nie wracam, tak samo do pomysłów by własne życie skracać
|
|
|
|