głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika wyimagiinowana_milosc

cz2   Oczywiście  coś nie tak ?  Ależ nie. Zawsze tak pięknie kłamałeś.  powiedziała  a głos łamał jej się coraz bardziej.  O co ci chodzi ?   Kłamiesz. Ja to wiem i ty to wiesz. Ona też o tym wie  wygląda na zniecierpliwioną.  Co ? Gdzie ty jesteś ?! To nie tak jak myślisz !  zdenerwowany pogrążał się jeszcze bardziej.  Wiesz ? Już nigdy mnie nie zranisz.  szepnęła  wychodząc na parapet.  Kocham Cię. Ale ty nie jesteś wart tej miłości. Gdybym tylko potrafiła się jej pozbyć..  mówiła  teraz już zanosząc się płaczem. usiadła na parapecie  nogi zwieszając na zewnątrz.  Gdzie jesteś ?!   krzyczał   Spójrz w górę.  powiedziała  patrząc na niego z piątego piętra  przez krople deszczu.  Boże.  szepnął tylko.  Tak bardzo Cię kocham.  wydukała dusząc się szlochem i zsunęła się z parapetu. nie mógł zrobić nic  jedynie patrzeć jak jej wiotkie ciało leci w dół  jak krzyczy najgorszym z możliwych krzyków. jak uderza o ziemię z dziwnym plaśnięciem  mieszając deszcz płynący ulicą  ze świeżą krwią. N

nieswiadomosc dodano: 17 grudnia 2011

cz2 - Oczywiście, coś nie tak ?- Ależ nie. Zawsze tak pięknie kłamałeś.- powiedziała, a głos łamał jej się coraz bardziej.- O co ci chodzi ? - Kłamiesz. Ja to wiem i ty to wiesz. Ona też o tym wie, wygląda na zniecierpliwioną.- Co ? Gdzie ty jesteś ?! To nie tak jak myślisz !- zdenerwowany pogrążał się jeszcze bardziej.- Wiesz ? Już nigdy mnie nie zranisz.- szepnęła, wychodząc na parapet.- Kocham Cię. Ale ty nie jesteś wart tej miłości. Gdybym tylko potrafiła się jej pozbyć..- mówiła, teraz już zanosząc się płaczem. usiadła na parapecie, nogi zwieszając na zewnątrz.- Gdzie jesteś ?! - krzyczał - Spójrz w górę.- powiedziała, patrząc na niego z piątego piętra, przez krople deszczu.- Boże.- szepnął tylko.- Tak bardzo Cię kocham.- wydukała dusząc się szlochem i zsunęła się z parapetu. nie mógł zrobić nic, jedynie patrzeć jak jej wiotkie ciało leci w dół, jak krzyczy najgorszym z możliwych krzyków. jak uderza o ziemię z dziwnym plaśnięciem, mieszając deszcz płynący ulicą, ze świeżą krwią./N

cz1. wpatrywała się w niebo płaczące rzęsistym deszczem  każdym centymetrem ciała  pragnąc być przy nim. nie zmieniający się krajobraz zburzyła pewna para  nie zważająca na deszcz i idąca przez osiedle. przetarła dłonią zaparowaną szybę. rozpoznała te czarne dresy i czarno białą kurtkę. rozpoznała czapkę  którą kupiła mu na urodziny. rozpoznała go. przyciskał ciasno do siebie niewysoką blondynkę  co jakiś czas darząc ją pocałunkiem. nie wiedziała czy to deszcz się nasilił  czy to jej łzy spływały teraz po szybie. zimną dłonią wybrała jego numer. widziała jak odrywa się od blondynki  szuka telefonu i po chwili wahania odbiera.   Co słychać kotku ?   zapytał  jakby nigdy nic   Gdzie jesteś ?   spytała. zastanawiał się chwilę  po czym powiedział:   Mama wysłała mnie do sklepu  właśnie idę. Strasznie pada  nawet nie wiesz jak bardzo chciałbym być teraz przy tobie.   Naprawdę ?   spytała  otwierając okno.

nieswiadomosc dodano: 17 grudnia 2011

cz1. wpatrywała się w niebo płaczące rzęsistym deszczem, każdym centymetrem ciała, pragnąc być przy nim. nie zmieniający się krajobraz zburzyła pewna para, nie zważająca na deszcz i idąca przez osiedle. przetarła dłonią zaparowaną szybę. rozpoznała te czarne dresy i czarno białą kurtkę. rozpoznała czapkę, którą kupiła mu na urodziny. rozpoznała go. przyciskał ciasno do siebie niewysoką blondynkę, co jakiś czas darząc ją pocałunkiem. nie wiedziała czy to deszcz się nasilił, czy to jej łzy spływały teraz po szybie. zimną dłonią wybrała jego numer. widziała jak odrywa się od blondynki, szuka telefonu i po chwili wahania odbiera. - Co słychać kotku ? - zapytał, jakby nigdy nic - Gdzie jesteś ? - spytała. zastanawiał się chwilę, po czym powiedział: - Mama wysłała mnie do sklepu, właśnie idę. Strasznie pada, nawet nie wiesz jak bardzo chciałbym być teraz przy tobie. - Naprawdę ? - spytała, otwierając okno.

miłość do niego   zaszyta pod skórą  zamurowana w sercu  zagnieżdżona w umyśle.   nieswiadomosc

nieswiadomosc dodano: 17 grudnia 2011

miłość do niego - zaszyta pod skórą, zamurowana w sercu, zagnieżdżona w umyśle. / nieswiadomosc

i kiedy prawie wszystko sobie poukładałam  ktoś wykrzyczał mi Twoje imię w twarz.

nieswiadomosc dodano: 17 grudnia 2011

i kiedy prawie wszystko sobie poukładałam, ktoś wykrzyczał mi Twoje imię w twarz.

coś  jakby chłodny oddech na twarzy  wyrwało mnie ze snu. pokój tonął w szarości nadchodzącego świtu. przetarłam oczy dłonią.  Pomóż mi...  usłyszałam nagle cichy szept  tuż przed sobą. rozejrzałam się  pokój jednak był pusty.  Potrzebuję cię..  ktoś szepnął  tym razem nieco wyraźniej. spojrzałam przed siebie. stała w nogach łóżka  dłońmi obejmując metalowe pręty. jej cienka sukienka powiewała na nieistniejącym wietrze  a oczy uwalniały nieprawdziwe łzy. serce podeszło mi do gardła.   Jak..Jak ty..Przecież...  urywanym szeptem próbowałam zadać jakieś konkretne pytanie.   Pomóż mi  tu jest tak okropnie.   mówiła ledwo słyszalnie  a po jej policzkach wciąż ciekły łzy.   Przecież ty umarłaś. Ciebie nie ma. Nie istniejesz już.  powiedziałam głośniej  utwierdzając w tym nie tyle ją  co siebie. lecz ona jakby nie słyszała. oblana zimnym potem usiadłam i próbowałam uspokoić serce.   Jestem tu taka samotna...  szepnęła jeszcze i wraz z pierwszym promieniem słońca  rozpłynęła się w powietrzu. N

nieswiadomosc dodano: 17 grudnia 2011

coś, jakby chłodny oddech na twarzy, wyrwało mnie ze snu. pokój tonął w szarości nadchodzącego świtu. przetarłam oczy dłonią.- Pomóż mi...- usłyszałam nagle cichy szept, tuż przed sobą. rozejrzałam się, pokój jednak był pusty.- Potrzebuję cię..- ktoś szepnął, tym razem nieco wyraźniej. spojrzałam przed siebie. stała w nogach łóżka, dłońmi obejmując metalowe pręty. jej cienka sukienka powiewała na nieistniejącym wietrze, a oczy uwalniały nieprawdziwe łzy. serce podeszło mi do gardła. - Jak..Jak ty..Przecież...- urywanym szeptem próbowałam zadać jakieś konkretne pytanie. - Pomóż mi, tu jest tak okropnie. - mówiła ledwo słyszalnie, a po jej policzkach wciąż ciekły łzy. - Przecież ty umarłaś. Ciebie nie ma. Nie istniejesz już.- powiedziałam głośniej, utwierdzając w tym nie tyle ją, co siebie. lecz ona jakby nie słyszała. oblana zimnym potem usiadłam i próbowałam uspokoić serce. - Jestem tu taka samotna...- szepnęła jeszcze i wraz z pierwszym promieniem słońca, rozpłynęła się w powietrzu./N

no już nie przesadzaj   teksty nieswiadomosc dodał komentarz: no już nie przesadzaj^^ do wpisu 17 grudnia 2011
rozległ się dźwięk ulubionej piosenki. obracał telefon w palcach  wsłuchując się w jej słowa. oczywiście nie odebrał. po chwili telefon umilkł. minęła minuta  dwie  trzy. znów dzwoniła.  czy nadal nie zrozumiała  że to był definitywny koniec?     pytał sam siebie. nie odbierał już szóstego z rzędu połączenia. po dziewiątym nie wytrzymał i rzucił telefonem o ścianę. ten rozleciał się na kilka części  natychmiastowo milknąc. leżał tam  na podłodze  a on walcząc z myślami usiadł na łóżku. czego chciała ? dlaczego tak uparcie dzwoniła ? nie wiedział i nie chciał się dowiedzieć. zostawiając telefon w częściach  zasnął. tej nocy męczyły go koszmary. o świcie wstał  zebrał telefon  odnajdując ponad trzydzieści połączeń i wiadomości głosowych. odsłuchał kilka z nich  więcej po prostu nie dał rady.  potrzebuje cię    umieram    oddzwoń  proszę .  już nie mogę    plątaninę podobnych słów słuchał przez około 10 minut. wiedział  że to jego wina. o jej śmierci dowiedział się z radia.  nieswiadomosc

nieswiadomosc dodano: 15 grudnia 2011

rozległ się dźwięk ulubionej piosenki. obracał telefon w palcach, wsłuchując się w jej słowa. oczywiście nie odebrał. po chwili telefon umilkł. minęła minuta, dwie, trzy. znów dzwoniła. "czy nadal nie zrozumiała, że to był definitywny koniec? " - pytał sam siebie. nie odbierał już szóstego z rzędu połączenia. po dziewiątym nie wytrzymał i rzucił telefonem o ścianę. ten rozleciał się na kilka części, natychmiastowo milknąc. leżał tam, na podłodze, a on walcząc z myślami usiadł na łóżku. czego chciała ? dlaczego tak uparcie dzwoniła ? nie wiedział i nie chciał się dowiedzieć. zostawiając telefon w częściach, zasnął. tej nocy męczyły go koszmary. o świcie wstał, zebrał telefon, odnajdując ponad trzydzieści połączeń i wiadomości głosowych. odsłuchał kilka z nich, więcej po prostu nie dał rady. "potrzebuje cię", "umieram", "oddzwoń, proszę". "już nie mogę" - plątaninę podobnych słów słuchał przez około 10 minut. wiedział, że to jego wina. o jej śmierci dowiedział się z radia./ nieswiadomosc

kiedy z pozoru mówisz jej wszystko  jednak te najbardziej niewygodne szczegóły zachowując dla siebie  w obawie że w przypadku nagłej kłótni  może wykorzystać to przeciw tobie   to nie jest prawdziwa przyjaźń.   nieswiadomosc

nieswiadomosc dodano: 15 grudnia 2011

kiedy z pozoru mówisz jej wszystko, jednak te najbardziej niewygodne szczegóły zachowując dla siebie, w obawie że w przypadku nagłej kłótni, może wykorzystać to przeciw tobie - to nie jest prawdziwa przyjaźń. / nieswiadomosc

moje. podpisuj na przyszłość. teksty nieswiadomosc dodał komentarz: moje. podpisuj na przyszłość. do wpisu 15 grudnia 2011
mówi do mnie  a słowa spadają z jej ust wprost do kawy razem z okruszkami żurawinowej babeczki. właściwie tylko cztery zdania. nie  pięć. nie chcę tego słyszeć   ale jest już za późno. fakty wkradają się do mojej głowy i dźgają mnie nożem prosto w serce. a kiedy dochodzi do tej najgorszej części...  ciało znaleziono w motelu  była sama...  ... ściany wstają naokoło mnie  ktoś zamyka drzwi na klucz. potakuję  jakbym słuchała  jakbyśmy naprawdę rozmawiały  a ona nie dostrzega różnicy. Nie jest dobrze  gdy dziewczynki umierają.   Motylki  L. H. Anderson

nieswiadomosc dodano: 15 grudnia 2011

mówi do mnie, a słowa spadają z jej ust wprost do kawy razem z okruszkami żurawinowej babeczki. właściwie tylko cztery zdania. nie, pięć. nie chcę tego słyszeć , ale jest już za późno. fakty wkradają się do mojej głowy i dźgają mnie nożem prosto w serce. a kiedy dochodzi do tej najgorszej części... "ciało znaleziono w motelu, była sama..." ... ściany wstają naokoło mnie, ktoś zamyka drzwi na klucz. potakuję, jakbym słuchała, jakbyśmy naprawdę rozmawiały, a ona nie dostrzega różnicy. Nie jest dobrze, gdy dziewczynki umierają./ "Motylki" L. H. Anderson

lepiej nie wiedzieć jak to jest  gdy ktoś stawia cię ponad wszystko  potrzebuje i kocha bezgranicznie  a potem to stracić. wtedy brakuje ci tego jeszcze bardziej  niż gdybyś nigdy tych uczuć nie zaznała.   nieswiadomosc

nieswiadomosc dodano: 14 grudnia 2011

lepiej nie wiedzieć jak to jest, gdy ktoś stawia cię ponad wszystko, potrzebuje i kocha bezgranicznie, a potem to stracić. wtedy brakuje ci tego jeszcze bardziej, niż gdybyś nigdy tych uczuć nie zaznała. / nieswiadomosc

zaczynam od nowa  od całkowitego zera. będzie cholernie bolało  wiem. ale jakim by nie był ten ból   dziś wszystko skończę. odsunę w przeszłość wszystkie chwile  których żałuję  zapomnę o tym czego pragnęłam i czego tak cholernie mi brakowało. wybaczę tobie  jej i samej sobie  za to  że pokochałam.   nieswiadomosc

nieswiadomosc dodano: 14 grudnia 2011

zaczynam od nowa, od całkowitego zera. będzie cholernie bolało, wiem. ale jakim by nie był ten ból - dziś wszystko skończę. odsunę w przeszłość wszystkie chwile, których żałuję, zapomnę o tym czego pragnęłam i czego tak cholernie mi brakowało. wybaczę tobie, jej i samej sobie, za to, że pokochałam. / nieswiadomosc

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć