 |
|
i zawsze kiedy już postanowie zapomnieć, ty sobie o mnie przypomnisz i rozkochujesz w sobie od nowa, jak za dawnych czasów ... i tak jest zawsze
|
|
 |
|
wiesz jak to jest gdy , patrzysz na niego i wiesz jak bardzo go kochałaś , ile dla niego poświęciłaś , ile przez niego wycierpiałaś , a on ma cię łagodnie mówiąc w dupie ?
|
|
 |
|
Dla Ciebie rzuciłam papierosy, a następnie przez Ciebie zaczęłam palić. Tak, dzięki papierosom daje sobie bez Ciebie rade.
|
|
 |
|
Nauczyłam się już pić kawę bez mleka, herbatę bez cukru. Może najwyższa pora nauczyć się żyć bez Ciebie ?
|
|
 |
|
- gdzie byłaś ? - na spacerze . - pachniesz papierosami i męskimi perfumami, dziecko ! - pachnę miłością mojego życia, mamo.
|
|
 |
|
ile bym dała , żebyś był stale przy mnie , bym mogła wplatać dłonie w Twoje włosy , by nieprzerwanie czuć Twój dotyk.
|
|
 |
|
takie właśnie jest moje serce jak ten żar, żar prosto z ogniska. gdy jesteś obok - mocno czerwone i niewyobrażanie gorące. gdy odchodzisz powoli ten żar gaśnie zamieniając się w popiół. /stawiamnachillout
|
|
 |
|
w twoich ramionach czułam się bezpiecznie. idąc z tobą za rękę byłam taka dumna. twoi kumple uśmiechali się gdy spotykali nas razem. wszystko było idealnie, wszystko układało się po naszej myśli. tak bardzo się o mnie martwiłeś. będąc na jakieś impezie dobrze się bawiąc zawsze dostałam od ciebie sms, zawsze znalazłeś chwilę by podczasz najgrubszego melanżu ze mną się porozumieć. to kurwa wytłumacz mi dlaczego z dnia na dzień zmieniłeś zdanie i odeszłeś do innej. podobno nie było między nami chemii - jeżeli faktycznie tak było to zajebisty z ciebie aktor. /stawiamnachillout
|
|
 |
|
usiadłam z paczką she mentolowych na pomoscie. wypuszczając dym za każdym razem przypomnimał mi się twój smak zmieszanych fajek z miętową gumą. /stawiamnachillout
|
|
 |
|
kiedy siedziałam wieczorem przytulona do niego spostrzegłam spadającą gwiazdę, zapytałam go jakie ma życzenie, odparł: 'nie mam żadnego, moje największe życzenie spełniło się i siedzi obok mnie'
|
|
 |
|
uwodzicielsko zaciągała się papierosem, a wydychany dym przesiąknięty był tęsknotą do mężczyzny jej życia
|
|
 |
|
Daj papierosa, nie marudź. Usiądę ci na kolanach, policzę pieprzyki na twarzy i szyi. To nic, że znam ich liczbę tak doskonale.
|
|
|
|