 |
Moje serce zaczęło ciążyć mi, niczym głaz. Cała moja nadzieja ulotniła się, jak mgła w promieniach słońca. Oczy zapiekły.
|
|
 |
Wszystko co wiedziałam, co kochałam, co trzymało mnie przy życiu okazało się majakami chorego umysłu. Każda piękna chwila była nasiąknięta kłamstwem do tego stopnia, że można byłoby ją wykręcać w nieskończoność.
|
|
 |
Płytki chodnikowe okazały się całkiem dobrym miejscem do płaczu. Były zimne jak Ty. Spękane jak moje serce. Brudne jak nasza miłość. Tak. To idealne miejsce.
|
|
 |
Sama, ale nie samotna. Mam swoje miejsce na parapecie i wygniecioną ciężarem własnych snów poduszkę, która pachnie już tylko mną.
|
|
 |
Nie jestem dziewczyną, do której mężczyźni biegną wyznać miłość. Nie wszystkie dziewczyny mają to szczęście.
|
|
 |
Mogłeś chociaż powiedzieć że to koniec, bo ja nadal czekałam, cierpiąc z nieświadomości..
|
|
 |
Czasami czuję lęk przed jutrem. Tak naprawdę nie wiem co przyniesie dzień i czy znów nie wyznasz mi, że masz inną...
|
|
 |
Lubię za Tobą tęsknić wieczorami. To mój ulubiony przejaw masochizmu.
|
|
 |
Byłam dobra i zła, uprzejma i cyniczna, wyjątkowa i codzienna. Żadnej mnie nie chciałeś.
|
|
 |
Cały dzień na orbicie moich myśli Ty, abym wieczorami mogła odnaleźć Cię pod powiekami.
|
|
 |
Nareszcie przestały mnie dręczyć te obsesyjne wyobrażenia na temat naszego wspólnego życia.
|
|
 |
Jestem chodzącym sarkazmem, szarpiącą nerwy ironią, niewybrednym epitetem, zadufaną egoistką.
|
|
|
|