|
Prawdziwa miłość jest raną. I tylko tak ją można
odnaleźć w sobie, gdy czyjś ból boli człowieka jako jego
ból.
|
|
|
- Kochanie, tyle razy cię prosiłam, żebyś zrobił porządek
w lodówce. I zajrzyj też do sypialni, zobacz jak
przeterminowała nam się miłość.
|
|
|
Trzeba się wypłakać, od tego mamy noce, by być słabym
i tworzyć, bądź płakać. Dostaliśmy w posiadanie noc, by
być ludźmi... Którymi nie jesteśmy za dnia.
|
|
|
Kiedy byłem mały, pytano mnie - kim chciałbym być.
Wtedy nie wiedziałem. I tak naprawdę, nie wiedziałem
tego także później, przez całe swoje dorosłe życie.
Dopiero teraz, gdy cię poznałem, już wiem - chciałbym
być po prostu dreszczem, przebiegającym po twoim
ciele.
|
|
|
Związek powinien być jak herbata: mocny, gorący,
ale nieprzesłodzony.
Dziewczyna musi przyciągać Cię wzrokiem, a
zatrzymać charakterem
I nie będziemy żyć symbolicznie. Tylko śmiało.
Coraz śmiało. I nawet coraz śmielej.
|
|
|
"proszę Cię idź spać" - "nie chce... chce Ciebie" jego słowa plątały się z alkoholem " Przestań, bo pójde do drugiego pokoju" mówiła z zaciśniętymi powiekami " dobrze. Idziemy spać" odwrócił się na drugi bok i już Go nie było. A ona skulona łkała cichutko. Łkała bo przed oczami miała ten obraz. To nie on. To nie on. Mówiła w myślach. Zasnęła modląc się by Bóg dał jej siły.
|
|
|
Kolejny facet pojawił się w jej życiu. Kolejny facet który może ją zranić. Kolejna nadzieja że on jest inny niż wszyscy. Czy kolejny raz się pomyli? Czy znowu po 2 miesiącach znienawidzi Go? Czy Ona chce tego?Nie. Chce być w końcu szcześliwa, ale czy On jest wstanie dać jej to czego oczekuje? Czy przełamie się i pokocha w końcu innego faceta? Czy jest szansa by byli razem?! Czas pokaże... Lecz Ona musi zrobić coś by nie stracić tej szansy, bo to już jej ostatnia nadzieja. Nadzieja że będzie wreszcie szczęśliwa ...
|
|
|
"Słońce nad horyzontem oznaczało dla niej jedno ... Nowy dzień, nowe życie. Szansa na coś wyjątkowego, kolejna nadzieja że życie jednak nie jest takie okrutne"
|
|
|
"Słyszysz to? Słyszysz tą cisze?. Tak. Przez Twoją głupote teraz nie ma już nic"
|
|
|
"Wierze że gdzieś na szyczie góry spotkamy się"
|
|
|
Zależy mi na niej, cholera. A wiesz co to znaczy,
przyjacielu? To znaczy, że ja jestem od niej uzależniony.
Ale nie tak jak Ty od fajek. Ja jestem uzależniony od jej
uśmiechu, który sam przywołuję na jej wargi. Od rozmów
z nią, które ciągną się godzinami a dzięki którym ona
staje się weselsza. Od jej radości, która jest dla mnie
diablo ważna. Od bycia jej podporą, na której może się
oprzeć, gdy opadnie z sił. Od bycia jej Aniołem Stróżem,
który unosi ją w górę, kiedy upada na dno. Od patrzenia
w jej oczy, roześmiane i pełne czegoś, czego nie jestem
w stanie nazwać. Od jej obecności i ciepła, które mi
daje.
Dlatego nie chcę jej stracić.
Bo mi na niej zależy, przyjacielu.
Jak cholera.
|
|
|
- (...) Z czego żyję? Z przyzwyczajenia, proszę pana.
|
|
|
|