 |
Patrzy, jakby chciała się rozpłakać, tylko skończyły się jej łzy.
|
|
 |
nie staraj się ratować czegoś co Cię niszczy.
|
|
 |
Ciągle na Ciebie umierałam, ale ten nawracający proces zmęczył mnie tak bardzo, że teraz na Twój widok nie chce mi się już wzruszać. Nawet ramionami.
|
|
 |
siedzisz mi w głowie, jakbyś miał na to nakaz.
|
|
 |
pszczoła umiera, gdy użądli. człowiek krzywdzi milion razy dziennie i żyje dalej
|
|
 |
chce letnich nocy i ciemnych ulic, dusznego powietrza i Twoich chłodnych ust.
|
|
 |
sorry, ale dzisiaj jestem nie do wyjścia. dziś nie wyglądam, nieczynna jestem, chyba też trochę nie żyję. może jutro.
|
|
 |
zapomnij o mnie, nie ma mnie od teraz.
|
|
 |
Którą stronę wybrać, gdy żadna nie jest właściwa?
|
|
 |
Wciąż tkwię w klatce własnych obaw i ludzkiego wtobrażenia o mnie. / czekolatak
|
|
 |
Odeszli, ale się nie odwrócili. Odsuneli się, ae zostali. Niedostępni - na wyciągnięcie ręki. Trochę dalej - nadal blisko. Tuż obok - oddaleni o kilometry. / czekolatak
|
|
|
|